Skład jest dla mnie nowością i faktycznie z niczym podobnym wcześnie się nie spotkałam. Na początku mamy mikę, potem emulgator i humektant w jednym pochodzący od skrobi ziemniaczanej, po nim mamy mąkę kukurydzianą i glinkę, jest jeszcze niacamid i olej ze słodkich migdałów, a wszystko to w postaci proszku. Białego proszku ;). Brak wody pozwala na niedodanie konserwantów.
Wielki plus za opakowanie z sitkiem dla Nacomi. Dzięki temu produkt dobrze się dozuje.
Po dodaniu wody lub jak u mnie hydrolatu pyłek zmienia konsystencję na lekko żelową i lekko się spienia. Piana jest "płaska" mało obfita, ale trwała.
Myje bardzo delikatnie, praktycznie ślizgając się po skórze, nie wróć ślizganie brzmi źle :), sunie przyjemnie po skórze. Po umyciu skóra jest bardzo gładka i miękka, żadnego nawet małego przesuszenia. Jak pisałam stosuję z hydrolatem, zamiast wody. Z wodą też próbowałam oczywiście, ale kiedy zamiast wody dodam ów hydrolat nie muszę używać toniku i lecę wtedy z esencją od Iossi. Zawsze to kilka sekund mniej w łazience ;).
To co jest zaskakującego w tym produkcie, a w zasadzie po zastosowaniu tego produktu to fakt, że skóra jest lepiej nawilżona. Kiedy zamiast wody doda się hydrolat, to mamy podbite działanie hydrolatu, zwłaszcza kiedy na chwilę na skórze zostawimy ten produkt. Stosowałam z nim hydrolat różany i nawilżenie było większe, z jałowcowym i kocankowym podrażnienia szybciej się uspakajały, z hydrolatem tymiankowym cera była lepiej oczyszczona, a ewentualnie niespodzianki szybciej się goiły.
To jest świetny produkt. Tym bardziej, że właśnie według własnych potrzeb możecie lekko "modyfikować" jego działanie dodając zamiast wody hydrolat.
Ciekawa rzecz i warta poznania.
A jaki hydrolat różany jest wart polecenia? Dziękuję
OdpowiedzUsuńW poście jest o hydrolatach!
UsuńWygląda to ciekawie :) Trafia na listę zakupów!
OdpowiedzUsuńPyłek jest świetny. Jedyny minus, że szybko się kończy :)
OdpowiedzUsuńByć może zbyt intrnsywnie u mnie użytkowany.
Bardzo dobrze oczyszcza skórę, łatwiej (w porównaniu do proszku z Make Me Bio, który też mam) uzyskać odpowiednią konsystencję do mycia.
Ja do minusów dodam jeszcze opakowanie. Przy otwieraniu wylatuje trochę jego zawartość :(
UsuńCzy po umyciu twarzy pyłkiem wymieszanym z hydrolatem można odrazu nałożyć serum tej samej firmy czyli nacomi glow ( polecane i dziś zakupione :)
OdpowiedzUsuńPo umyciu ja zalecałbym jeszcze tonik :). Potem serum
UsuńHej, Sroko od jakiegoś czasu zastanawiam się czy po umyciu twarzy pyłkiem z dodatkiem hydrolatu (potem całość jest spłukana wodą) należy użyć ponownie hydrolatu lub toniku przed dalszą pielęgnacją? W poście wyżej piszesz:"kiedy zamiast wody dodam ów hydrolat nie muszę używać toniku i lecę wtedy z esencją od Iossi. Zawsze to kilka sekund mniej w łazience.". Natomiast na komentarz osoby wyżej z zapytaniem czy po umyciu twarzy pyłkiem z hydrolatem można od razu nałożyć serum, odpowiadasz, że zalecasz jeszcze tonik. Proszę nie zrozum mnie źle, że tak analizuję co kto napisał. Szukam odpowiedzi na moje pytanie bo mnie to ciekawi. Pozdrawiam , Kamila.
OdpowiedzUsuńDlaczego miałabym Cię źle zrozumieć :). To mi uświadamia, że czasami powinnam bardziej rozwinąć wypowiedź w komentarzach. Komentarz powyżej dotyczył konkretnego kosmetyku, czyli serum rozświetlające. To jest serum z kwasami i witaminą c, jeżeli więc po umyciu dodamy pod taki produkt tonki/hydrolat (też o kwaśnym pH) to podbijemy jego działanie i efekty będą lepsze. Tak wynika z mojego doświadczenia dlatego napisałam " ja zalecałbym jeszcze tonik" :). Mam nadzieję, że dobrze to wytłumaczyłam tym razem.
Usuń