20 stycznia 2020

Naturalne półki sklepowe, marzenia ściętej głowy

To będzie taki wpis pogadankowy. Muszę w końcu poruszyć ten temat bo z miesiąca na miesiąc jest tylko gorzej. Rzecz o kosmetykach tzw. naturalnych. Jest na nie wielki boom. Jest to dla mnie zrozumiałe, sama przyczyniam się do tego, żeby byłby popularniejsze pokazując na blogu kosmetyki z tej półki/kategorii.
Nie mam na celu tym wpisem atakować kogokolwiek.  Choć chcę wytknąć palcem głupie i jednak nieetyczne zabiegi. Jedne wynikają ze zwykłego wyrachowania inne są działaniem raczej nieświadomy. No dobra w niektórych przypadkach w ową nieświadomości po prostu chcę wierzyć.

Ponieważ nadal nie ma żadnych regulacji mówiących co jest kosmetykiem naturalnym, a co nie w zasadzie nie można niczego na nikim wymuszać. To jak będziemy postrzegać kosmetyki naturalne nadal pozostaje naszą indywidualną kwestą. Jednak można sobie stworzyć sensowną definicję kosmetyków naturalnych choćby patrząc na to jakie składniki zostały dopuszczone przez jednostki przyznające certyfikaty eko.  I ja tym głównie się kieruję.

Ja już nie mówię o rzeczach w których na przykład mamy główne składniki pochodzenia naturalnego, a tylko jakiś jeden czy dwa wyłamują się z tej zasady. Choć oczywiście jeżeli chcemy być kategoryczny w swych wyborach owe pojedyncze składniki mogą sprawić, że skreślamy ów kosmetyk. Czego czepiać się będę, na co chcę Wam zwrócić uwagę zaraz zobaczycie, przykładów tylko kilka bo jakbym chciała wszystkim się zająć nie dałabym rady. Wybrałam właśnie te bo to one rzuciły mi się najbardziej w oczy kiedy odwiedzałam markety i drogerie. Mówimy o sklepach stacjonarnych, ale również gdzieniegdzie w internetach. Chcę wspomnieć tylko o trzech rzeczach, żeby nie zanudzać.


Zacznijmy więc przygodę. Ahoj!!!

1. To, że coś się "nazywa" jakby było naturalne nie znaczy, że tak jest.
Lećmy więc trzema przykładami
  •  Barwa Naturalna - sugerująca naturalność.
Dla przykładu Krem Lniany, zmiękczający. W ich kremie LNIANYM!!! w składzie choćby tylko na początku parafinka ;).

Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Petrolatum, C12 – 15 Alkyl Benzoate, Dimethicone, Ceteareth-20, Lanolin, Urea, Glycerin, Glyceryl Stearate, peg-100 stearate*, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Panthenol, Linoleic Acid, Linolenic Acid, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Bioflavonoids, Biotin, Pyridoxine HCl, Linum Usitatissimum Extract, Lactic Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum

  • ECOU hmmm i jeszcze sugestia producenta w postaci "podtytułu" dla swojego cuda Choose Nature - kuźwa, aż mam ochotę wrzucić w jakiś translator czy aby znam angielski na tyle, żeby wiedzieć co mam wybrać.
Dla przykładu szampon do włosów dynia & szpinak w którego składzie mamy no właśnie ... o konserwantach pomilczę.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin, Sodium Chloride, Cucurbita Pepo Fruit Extract, Spinacia Oleracea Leaf Extract, Glycol Cetearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, C12-13 Alkyl Lactate,PEG-7 Glyceryl Cocoate,Panthenol,CitricAcid, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, CI 17200, CI 19140.

  • Nature Box - że niby pudełko natury. Pudełko sobie możemy darować natura to natura wszyscy wiedzą.
Dla przykładu Box, Pielęgnacyjny żel pod prysznic z olejem migdałowym. Ja widać skład mocno w naturę. A może chodzi o box że zamknięty na naturę hmm... i ja źle coś skumałam.

Skład: Aqua (Water, Eau) · Sodium Laureth Sulfate · Cocamidopropyl Betaine · Sodium Chloride · Glycerin · Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride · Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil · Cocos Nucifera (Coconut) Oil · Parfum (Fragrance) · Coco-Glucoside · PEG-7 Glyceryl Cocoate · PEG-40 Hydrogenated Castor Oil · PEG-60 Hydrogenated Castor Oil · PEG-120 Methyl Glucose Dioleate · Caprylyl/Capryl Glucoside · Citric Acid · Sodium Benzoate · Sodium Salicylate

2.  To, że coś wygląda jakby było naturalne nie znaczy, że tak jest.
Ponownie sięgnę po markę Barwa.
Barwa Ziołowa tą razą - czyli już nie tylko natura, ale mówimy już o ziołach, o czymś co ma leczyć, pomagać.

Za przykład niech na posłuży Szampon Ziołowy Czarna Rzepa

Po pierwsze mamy sugestię w nazwie, że to produkt ziołowy. Butelkę w brązowym plastiku i etykietę też  raczej odczytujemy w sposób jednoznaczny.
Skład jak widać.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, Cocamide DEA, PEG-75 Lanolin, Sodium Chloride, Cocamidopropylamine Oxide, Hydrolyzed Keratin, Propylene Glycol, Raphanus Sativus Extract, Citric Acid, Parfum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Hexyl Cinnamal.

Nie wiem czy wspomniane powyżej ECOU nie wpisuje się tu lepiej. Bo mam i nazwę i etykietę z warzywami i sugestię, żeby wybrać naturę, no co kto chce, żeby wszystko wyglądało jak naturalne.


3. To, że coś znajduje się na półce z napisem produkty naturalne, zakładce "produkty naturalne" w sklepie internetowy, nie znaczy że owym produktem naturalnym jest.

Na koniec bonus, kompilacja, szok i niedowierzenie ;).


Bioelixier - to już najczystsza forma natury bo aż BIO
Z przykład Agranian Oil, Serum olejek arganowy
Olejek argnaowy z opakowania aż do mnie krzyczy, znaczy jest go tam ... no co kot napłakał, znaczy po zapachu.
Bio zaś płynie z silikonów na pierwszych miejscach.

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Dimethiconol, Caprylic/Capric Triglyceride, Parfum (Fragrance), Linalool, Limonene, Argania Spinosa Kernel Oil, Benzophenone 3, Simmondsia Chinensis Oil (Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil), C.I. 26100 (D&C Red n°17), C.I. 47000 (D&C Yellow n°11), Butylene Glycol, Heliantus Annuus Seed Extract (Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Extract), C.I. 61565 (D&C GREEN 6).



Ale creme de la creme, wisienka na torcie no sama nie wiem jak to nazwać. Drogeria Natura nadała owemu serum, tfu bioeliksirowi znaczek BOGATE W SKŁADNIKI NATURALNE. Olej arganowy jest, a nie nie jest jeszcze olej jojoba szarym końcu i co ja się czepiam po barwnikach olej słonecznikowy . Aaaaa to nie to odwołuję wszystko, jest bogaty jak sraty taty.
Na dowód screen ze strony drogerii. Dobrze, że siedziałam jak to zobaczyłam bo inaczej bym się przewróciła.

Ważne na pewno jest to, że nie tylko przywołana tu Drogeria Natura umieszcza takie produkty na półkach oznaczonych produkty naturalne. Znalazłam je też w Carefourr i Auchan. Choć te w Auchan, nie były na takiej półce. To znaczy półka nie była oznaczona jako naturalna, ale była w zupełnie osobnym miejscu i tylko tak niby mimochodem sugerowano naturalność produktów ;).
Nie ma uregulowań prawnych, nie ma kogo przez to ścigać, mogę sobie tylko napisać taki wpis, pozgrzytać zębami, wkurzyć się i tyle. I żeby nie było, nie mam nic przeciwko tym tzw. kosmetykom nienaturalnym. Niech sobie mają i parafinę i silikony i pegi i co tam sobie jeszcze producenci zamarzą w składzie, ale niech nie sugerują, że są naturalnymi kosmetykami.
Jak sklepy chcą robić półki, zakładki itp... naturalne to niech sobie robią, ale niech kryteria będą jasne. Jak coś ma jeden składnik naturalny, jak ma nazwie trzy literki eco koło siebie to my sobie go w naturalnych umieścimy to nie jest mądre, to nie jest słuszne. W ten sposób cały sklep może mieć znaczki bogate w składniki naturalne.


Mój apel do Was - czytajcie składy, uczcie się czytać składy, nie dajcie się naciągać. 

8 komentarzy:

  1. Brawo! Taki wpis jest bardzo potrzebny. Mnie też czasem krew zalewa jak widzę podpowiedź w nazwie od producenta, plus do tego umieszczenie na niby półce, że nature, a czytam skład i ....czar pryska - koło składników naturalnych to TO nawet nie leżało. Przykre to jest, że producenci żerują na niewiedzy innych. To samo tyczy się żywności. Czytajmy dokładnie składy. Pozdrawiam - Służba Zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziel Twoje zdanie. Wybierajmy kosmetyki z głową. Dzięki za ten wpis i nie tylko ten.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś się nadzialam w Drogerii Natura na maseczkę. Składu na stronie nie było, składu w sieci tez nie. Kupiłam online i potem szok!
    Od tamtej pory jesli nie mogę znaleźć składu to ja dziękuje :)
    Nie każdy ma możliwość aby iść do sklepu i zobaczyć skład.
    A to, ze firmy wiedza, ze ludzie kupują naturalne i wciskają produkt gdzie w nazwie jest eko, bio, natural to wiem od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zanim cokolwiek kupię sprawdzam zawsze na blogu. Super byłaby aplikacja, taka kosmetyczna wersja Zrowych Zakupów

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda, że można nieźle się nabrać. Przede wszystkim czytać składy, tylko niestety nie zawsze jest czas kiedy jest się w sklepie krótko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    Proszę o opinie czy krem do rąk Isana Urea Intensive 5% o nowym już składzie (w stosunku do starej wersji)będzie odpowiedni dla kobiety w ciąży??
    Skład: Aqua, Olea Europaea Fruit Oil, Urea Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Ethylhexyl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Stearic Acid, Persea Gratissima Oil, Cera Alba, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Sodium Hydroxide, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Geraniol, D-Limonene.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Sroczko !!!
    Mam nadzieję,że dotrze co do niektórych!

    OdpowiedzUsuń
  8. tak to jest plaga! trzeba uważnie czytać składy! świetny post dobrze że to poruszyłaś

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać