20 maja 2020

Mniam: Tastea Heaven cudowne ziołowe herbaty

Czy są tu maniaczki ziół do picia, a raczej tzw. herbat ziołowych? Jak tak to mam coś dla Was. Wydaje mi się, że ja już pisałam wielokrotnie o tym, że nie lubię herbaty, jedyny wyjątek stanowi herbata czerwona. Lubię jej ziemisty smak. Swego czasu bardzo lubiłam herbaty tzw. owocowe, tylko mam z nimi jeden problem bardzo często ich podstawą jest hibiskus, którego w nadmiarze nie lubi mój żołądek. Długo robiłam swoje własne mieszanki. To nie jest trudne. Idziemy do zielarskiego, kupujemy co potrzebujemy/chcemy no i mieszamy sobie samodzielnie. Tylko zrobienie własnej mieszanki to też metoda prób i błędów, raz trzeba wiedziecie co ze sobą połączyć - tu przydają się książki o zielarstwie, druga rzecz to utrafić smakowo w swój gust. Ponieważ mam już sporo przerobionych gotowych mieszanek pomyślałam, że warto wskrzesić cykl mniam choćby po to, żeby zwrócić Waszą uwagę na takie cuda do picia ;).
Dziś o marce Tastea Heaven.
Mają sporo ilość herbat ziołowych. To mieszanki na różne "dolegliwości". Mamy wiec herbatę na sen, na pobudzenie, oczyszczającą, na piękną cerę, ale też na przeziębienie, na laktację, na odchudzanie czy na bóle menstruacyjne.
Jak pisałam to są mieszanki ziołowe, mieszanki do sypania, a nie w torebkach. Ja wypróbowałam cztery herbaty.
Detox - czyli oczyszczająca
Skład: posłonek rozesłany, szałwia libańska, dzika róża, rozmaryn, aronia, cynamon cejloński.
Beauty - czyli na piękną cerę
Skład:  szałwia, rumianek, rozmaryn, dzika róża, mięta pieprzowa, pokrzywa, hibiskus, jaśmin.
Sleep - czyli uspakajająca,
Skład rumianek, lawenda, melisa, koper włoski.
Energy - czyli pobudzająca
Skład: lebiodka kreteńska, posłonek rozesłany, hibiskus, aronia.
Jakościowo to dla mnie najwyższa półka herbat ziołowych. Rumianek jest rumiankiem, a nie pyłem rumiankowym, lawenda lawendą, cała reszta nieznanych mi ziół gałązkami, liśćmi itp. Trzeba się przy nich liczyć, że czasami coś na dno naszej filiżanki nie opadanie, będą się "farfocle" na górze plątać.
Wszystkie smaki tych herbat bardzo lubię. Są przyjemne, łagodne i fajnie skomponowane. Nie ma jednego dominującego smaku, raczej harmonijne połączenie kilku. W dwóch herbatach jest hibiskus i jest on w zasadzie nie wyczulany, co mnie cieszy, bo jak pisałam w namiarze nie służy on mojemu żołądkowi. Najczęściej sięgam po sleep i energy :).
Herbata sleep bardzo przydaje mi po całym dniu, zasiadam sobie z kubkiem wieczorem do jakiegoś serialu lub książki. W ciągu dnia za to energy ląduje najczęściej w mojej szklance o pojemności wiadra ;).
Beauty i detox też często piję, choć po detox sięgam chyba częściej  ze względu na jej cynamonowy posmak, który bardzo lubię.

Jeżeli są tu jacyś ziołomaniacy to polecam Wam te herbaty :), to nie są typowe smaki jaki znacie !

Herbaty do kupienia TUTAJ

3 komentarze:

  1. Ja również nie lubię czy raczej nie toleruję czarnej herbaty. Zielona mi nie podchodzi, czerwona pu-erh smakuje jak pozamiatana z podłogi (i w trakcie zmiatania dostało się sporo ziemi😉). Yerba mate dla pasjonatów a owocowe wszystkie to kwas z hibiscusa...
    Jedyne co pije i lubię to nie-herbata roiboos. Najchętniej z aromatem waniliowym. Ale ziołowe herbatki tez mogę od czasu do czasu wypić... ta energy i na ładną cerę mnie zainteresowały. Musze spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam pyt.odnośnie picia tych herbat przez kobiety karmiące jakie można a z jakich należy zrezygnować?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać