Rok temu "porównywałam" balsamy od Alkemie i Mokosh o TUTAJ. Wtedy też pisałam, że porównywanie ich ze sobą trochę mija się z celem, bo dają trochę inne efekty i owe efekty "robią" inną drogą. W tym roku pojawił się balsam podobny do alkemie, a rok temu alterra wypuściłam balsam podobny do mokosh.
Pomyślałam, że to dobry moment na porównanie tych balsamów. Pokazanie różnic, podobieństw, wad i zalet.
Zacznijmy więc od "typowych" balsamów brązujących czyli Mokosh vs Alterra
W obu tych produktach za opaleniznę odpowiada składnik o nazwie Dihydroxyacetone
Przyznam, że mam pewien zgryz związany z porównaniem tych dwóch produktów. Po prawdzie produkty te dzieli cena, mówimy o około 80zł do 20zł, za opakowanie. Jednak alterra zbija cenę masowością produkcji, składnikami użytymi do tej produkcji, ba nawet opakowaniem i to też biorę pod uwagę przy ocenie czy też porównaniu tych dwóch produktów. Skoro mamy jasność w kwestii ceny to lecimy.
To co napisałam o balsamie mokosh rok temu o TU jest jak najbardziej aktualne. Szybkie podsumowanie dla tych, którzy nie chcą wchodzić na inny wpis to:
Mokosh Brązujący balsam do ciała i twarzy to lekki balsam, o cudownym zapachu cytrusów. Daje ładną, równą opaleniznę po kilku aplikacjach. Wchłania się w ekspresowym tempie, nie zostawia tłustej warstwy, praktycznie niezauważalnie brudzi ubranie założone po aplikacji. Nie śmierdzi samoopalaczem.Bardzo dobrze nawilża, zmiękcza skórę, no pielęgnuje.
Alterra Lotion samoopalający masło kakaowe BIO & olej kokosowy BIO jest w miarę lekkim balsamem, na mojej skórze zostawia lekką warstwę, jest ona wyczuwalna, ale nie jest nieprzyjemna czy lepka. Pachnie słodkawo, trochę jak kakao ja wyczuwam również zapach owego typowego samoopalacza. Niestety po aplikacji smrodek samoopalacza tylko się pogłębia i przechodzi na ubrania. Balsam daje efekt lekkiej opalenizny już po pierwszej aplikacji, kolejne aplikacje pogłębiają efekt. Niestety lotion daje plamy i brzydko schodzi, robiąc "łaty" koloru. No i niestety przy częstym i regularnym używaniu ten produkt przesuszył mi skórę.
Gdybym miała porównać te dwa produkty, to mokosh bije alterrę po całości.
Przewagą alterry jest szybciej pojawiająca się "opalenizna" i fakt, że jest ona intensywniejsza.
Dla mnie niestety zapach alterry jest nie do zniesienia. Próbowałam ją mieszać z innymi "zwykłymi" balsamami i wtedy użytkowanie można jakoś ograć. Co prawda opalenizna jest mniej intensywna, ale też nie ma takich plam na skórze i co ważne skóra się nie przesusza.
Nie zrozumcie mnie źle, alterra w swojej cenie jest całkiem niezłym produktem, ale wymaga dodatkowej pielęgnacji i trochę wysiłku żeby efekty jej stosowania były w zadowalające i prównywalne do balsamu mokosh.
No to teraz dwa balsamy w których za opalanie odpowiada erytruloza. Balsam Clohee kupiłam dwa dni po jego premierze choć miałam jak widzicie już na stanie słoik balsamu od Alkemie, ale byłam bardzo ciekawa czy jest między tymi dwoma produktami jakaś różnica.
Cenowo balsamy wychodzą praktycznie tak samo, no teortycznie clochee mnie boli bo płacimy około 60zł za opakowanie - ono ma 100 ml, a alkemie za 180 ml kosztuje około 130zł.
Alkemie, Drop of sunshine bogate masło regenerująco-brązujące do ciała pisałam o nim TUTAJ. Szybko podsumowując, to: opalenizna pojawia się po kilku dniach, choć początkowo ciężko nazwać to opalenizną. W przypadku tego masła ja zatrzymuje się na w momencie kiedy skóra robi się "złotawa", daj się to jeszcze lekko zintensyfikować. Opalenizną można urzymać stosoując owe masło co 2-3 dni. Produkt pięknie pachnie cytrusami, no i nie daje na skórze smordku samoopalacza. Równomiernie barwi skórę i również równomiernie schodzi. Trwałość opalenizny jest dużo dłuższa niż w przypadku tychpowych samoopalaczy.
Clochee, Glowe balsam do ciała. Przede wszytskim jest to lekki, lejący się balsam. Wchłania się w ekspreswoym tempie i nie zostawia żadnej warstwy na skórze. Fajnie nawilża i zmiękcza skórę. W balsamie jest mika, która toertycznie powinna rozświetlać skórę, piszę teortycznie bo efekt jest hmmmm najlepiej widoczy w intensywnym szcztucznym świetle. W świetle dziennym mamy bardzo subtelne w zasadzie niewidoczne, lekko satynowe wykończenie. W ciągu dnia efekt ten ucieka ze skóry. Efekt opalenizny pojawia się po mniej więcej tygodniu. W prównaniu z Alkemie jest to efekt mniej intensywny, ale podobnie jak w maśle od alkemie da się go trochę zintensyfikować.
Byłabym zapomniał o zapachu, ten balsam pachnie trochę świeżymi truskawkami, przynajmniej początkowo, nie jest intensywny i dość szybko wietrzeje i nie przechodzi na ubrania.
Porównując te dwa produkty. Clochee jest lżejszym produktem, daje później efekt opalenizny i jest on mniej intensywny przynajmniej na początkowym etapie. Clochee daje efekt lekkiego glowe na skórze, alkemie intensywniej pilęgnuje skórę.
Totalnie zgadzam się z tym zapachem Alterry. Dla mnie też jest nie do wytrzymania. Musiałam wyrzucić całe opakowanie bo nie dałam rady się nim smarować...
OdpowiedzUsuńPolecam Mokosh, bardzo przyjemnie się użytkuje, szybko się wchłania. Warto zawsze poszukać promocji. W maju kupiłam go w drogerii internetowej kopalnia zdrowia za niecałe 56 zł.
OdpowiedzUsuńCzy mokosh lub clochee brudzą ubrania, pościel?
OdpowiedzUsuńO mokosh przecież napisałam :) , clochee nie brudzi ubrań, ale czasami mika która jest w złotym kolorze przechodzi na materiał.
UsuńKobiety w ciąży mogą?
OdpowiedzUsuńTak
UsuńA miałaś może okazję testować Zielone Laboratorium Balsam Do Ciała Poprawiający Koloryt Skóry - Pomidor i Marchewka?
OdpowiedzUsuńMiałam okazję, niestety rozczarowałam się pisałam o tym w tym wpisie https://www.srokao.pl/2018/01/zaczarowania-i-rozczarowania-2017-roku.html
UsuńCzy mamy karmiące mogą stosować? Pozdrawiam ☺️
OdpowiedzUsuńSroko a co z balsamem z Resibo?
OdpowiedzUsuńResibo nie ma w ofercie balsamu brązującego. Jeżeli pytasz o ich nowości balsamy rozświetlające chyba tak się nazywają, to są to jakby bb kremy do ciała, ale nie brązują trwale.
UsuńNiestety miałam problem z balsamem Mokosh, dla mnie po kilku aplikacjach również miał zapach typowy dla samoopalaczy. Może nie tak intensywny, ale jednak... Cały czas zastanawiam się nad kupnem nowości od Resibo, tylko ta cena :/
OdpowiedzUsuńResibo nie jest balsamem brązującym, nie daje efektu samoopalenia.
UsuńŚwietny wpis. Mam tylko jedno pytanie. Czy naturalne balsamy brązujące są tak samo skuteczne jak te nieco bardziej chemiczne.
OdpowiedzUsuńW obu przypadkach za "opaleniznę" odpowiada dokładnie ta sama substancja czy to chodzi o naturalne czy o "chemiczne" balsamy :) więc skuteczność zależna jest od stężenie tej substancji opalającej :)
UsuńDo zestawienia dodałabym Laverę. Daje ekstra opaleniznę 😊
OdpowiedzUsuńLavera jest samoopalaczem, a ja piszę o balsamach :)
UsuńA czy sa jakies balsamy opalające do skory atopowej??
OdpowiedzUsuńNie znam niczego takiego.
UsuńJa po użyciu makosha czuję jednak ten smrodek, ale i tak chyba najlepszy z dostępnych na rynku
OdpowiedzUsuńSroko a co sądzisz o balsamie zielone laboratorium. Czy w ciąży bez obaw można stosować? INCI: aqua, caprylic/capric triglycerides, glyceryl stearate se, erythrulose, glycerin, glyceryl stearate citrate, butyrospermum parkii (shea) butter, myristyl myristate, tocopherol, daucus carota sativa (carrot) juice, solanum lycopersicum (tomato) fruit juice, helianthus annuus (sunflower) seed oil, daucus carota sativa (carrot) root extract, daucus carota sativa (carrot) seed oil, beta-carotene, ascorbyl palmitate, theobroma cacao (cocoa) seed butter, cetearyl alcohol, lysolecithin, sclerotium gum, xanthan gum, pullulan, potassium sorbate, sodium benzoate, mica, titanium dioxide, citric acid, citrus grandis (grapefruit) peel oil, cinnamomum zeylanicum (cinnamon) bark oil, eugenol, linalool, cinnamal, d-limonene.
OdpowiedzUsuńMożna w ciąży :),
UsuńWitam, Sroko napisz prosze czy mozna stosowac w ciazy krem brazujacy nawilzajacy Lirene mocca cream z woda kokosowa
OdpowiedzUsuńAqua (Water), Pentylene Glycol, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Dihydroxyacetone, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, C13-15 Alkane, C15-19 Alkane, Arachidyl Alcohol, Cocos Nucifera Water, Glucose, Sodium Hyaluronate, Juglans Regia (Walnut) Shell Extract, Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Cetearyl Glucoside, Hydroxyacetophenone, Behenyl Alcohol, Sodium Polyacrylate, Arachidyl Glucoside, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Phytate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), Coumarin
Dziekuje :)
Można
Usuń