Kiedy pojawił się na blogu wpis o balsamach samoopalających o TEN, sporo osób zaczęło pytać o balsamy od Resibo z serii Glow. Pytania pojawiły się ponieważ wiele osób mylnie sądziło, że te produkty działają jak samoopalacze. Natomiast cała seria glow bo poza balsamami jest i BB krem działa właśnie jak BB kremy, choć moim zdaniem bardziej pasowałaby nazwa nude do twarzy i ciała. Brzmi to dziwnie, ale zaraz wyjaśnię Wam o co mi chodzi.
Kiedy kupicie sobie pomadkę w kolorze nude, taką idealnie podpasowaną pod Waszą karnację to usta wyglądają jak lepsza wersja siebie. Niby nie rzucają się w oczy, niby nie zwracają uwagi, a jednak jest w nich coś co sprawia, że wygląda się super. I dokładnie to robią te kosmetyki z serii Glow od Resibo.
Resibo, SELF LOVE. BB CREAM w zasadzie nie daje żadnego koloru, w zasadzie niczego nie zakrywa, w zasadzie tak jakby go nie było na twarzy, a mimo to po jego nałożeniu skóra wygląda pięknie. Tak jakbyście wstały wyspane, zrelaksowane, wypoczęte. Taka skóra po tuningu.
U mnie ten krem często ląduje na filtrach mineralnych, bardzo ładnie na nich wygląda i "ściąga" maskę z twarzy. Dodaje lekkości skórze.
Jest to mega ciekawy produkt. Niby nic nie robi, a robi bardzo wiele.
Natomiast MASTERTOUCH. Body Balm i SUPERSTAR. Body Balm to moim zdaniem odpowiedniki tego BB kremu tylko do ciała.
Czyli teoretycznie żaden z nich nie daje dużego krycia, żaden z nich nie daje intensywnego koloru, ale sprawiają że skóra wygląda jak milion dolarów.
To na co warto zwrócić uwagę to na ilość nakładanego kosmetyku. Teoretycznie "barwienie" skóry daje się stopniować, można osiągnąć ciemniejszy lub jaśniejszy efekt, ale w moim przypadku im grubsza warstwa tym bardziej ubrudzone ubrania ;). Przy jednej warstwie mamy na skórze bardzo delikatny efekt jakby bluru, druga warstwa daje lepszy kolor, delikatnie wyrównanie koloru. Wersja jaśniejsza czyli mastertouch nie daje takiego "rozświetlenia" jak wersja superstar. Daje delikatniejszy efekt idealny dla bardzo jasnej skóry. I teoretycznie to ona powinna mi bardziej pasować. Jednak odkryłam, że gdy wersję ciemniejszą zmieszam z filtrem przeciwsłonecznym mineralnym nie mam na skórze białego nalotu, efektu białej poświaty. Dlatego obecnie to jego najczęściej używam.
Muszę powiedzieć, że wszystkie kosmetyki z serii Glow od Resibo skradły moje serce. Niby nie robią nic, a robią bardzo wiele.
Na pewno osoby lubiące silne krycie, chcące przykryć wszelkie niedoskonałości itp... nie będą zadowolone. Osoby lubiące efekt tzw. soute będą zachwycone.
Od kilku dni o nich myślę i chyba kupię. :D
OdpowiedzUsuńOo tak! Superstar to słońce w butelce i cieszę się, że znalazłam letniego ulubieńca dla mojej jasnej jak słońce karnacji :)
OdpowiedzUsuńA mnie ten krem BB zakrywa przebarwienia i działa jak lekki podklad. Idealny na lato.
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki są świetne. Warto by każdy miał sposobność je wypróbować!
OdpowiedzUsuńA czy z ubrań łatwo domyć, jak się ubrudzą?
OdpowiedzUsuńJak do tej pory nie miałam żadnego problemu z dopraniem ubrudzeń.
Usuń