30 kwietnia 2021

Miya, myPOWERlashes i myNATURALmascara bardzo fajne tusze

No to mam to, maskarę łatwo dostępną, polską, nieuczulającą mnie i tak malującą jak lubię. Niestety miałam coraz większy problem z maskarami. Po większości drogeryjnych marek, które się u mnie dobrze sprawdzały, zaczęły pojawiać się u mnie podrażnienia. Moje ulubione tzw. naturalne tusze niestety są coraz trudniej dostępne. Nie ukrywam, że ucieszyłam się, kiedy gdzieś na FB wyświetliła mi się reklama z informacją, że Miya wypuściła tusze do rzęs, a jeszcze bardziej się ucieszyłam kiedy marka mi je przysłała w ramach współpracy.

Większość kosmetyków tej marki fajnie się u mnie sprawdza, więc była nadzieja, że i te tusze dadzą radę. Czekałam, kiedy skończę to co mam na stanie i zamierzałam kupić te nowości, ale Miya była szybsza i przysłał mi je w ramach współpracy.   

SKŁAD Aqua*, Ci 77499*, Glycerin*, Stearic Acid*, Polyglyceryl-3 Diisostearate*, Copernicia Cerifera Cera*, Euphorbia Cerifera Cera*, Myrica Cerifera Fruit Wax*, Glyceryl Stearate*, Cetearyl Alcohol*, Argania Spinosa Kernel Oil*, Glyceryl Caprylate*, Pentylene Glycol*, Potassium Hydroxide, Magnolia Officinalis Bark Extract*, Acacia Senegal Gum*, Dehydroxanthan Gum*, Xanthan Gum*, Rosa Canina Fruit Oil*, Ricinus Communis Seed Oil*, Sodium Phytate*, Alcohol*.

Składy obu tuszów są jednakowe, to co je różni to szczoteczka, ale o tym za chwilę. Wracając do składników, z jakich zrobione są tusze. Wszystko jest OK, są pochodzenia naturalnego. Skład bardzo mi się podoba. 


Tusze tuż po otwarciu mają odpowiednią dla mnie gęstość, są dla mnie także odpowiednio czarne, choć nie jest to super black, jest ładnie głęboki. To, co dla mnie jest zaskakujące to fakt, że bardzo szybko zastygają. Po nałożeniu pierwszej warstwy na drugie oko, na pierwszym już tusz jest praktycznie suchy i spokojnie można iść z kolejną warstwą i budować intensywność. 


I powiem Wam tak, że pewnie gdybym kupowała te tusze, a w zasadzie tusz to zaczęłabym od wersji z klasyczną szczoteczką z włosia, bo takie preferuję. Obawiam się, że wtedy nie byłabym tak zadowolona z tego produktu. 

W tym przypadku silikonowa szczoteczka jest dla mnie dużo lepsza. Podaje odpowiednią ilość tuszu, mniej się przy niej trzeba namachać. Dwie warstwy dają fajny wyraźny efekt, a trzecia warstwa to już jak na moje standardy zaczyna się robić wieczorny make-up. Ładnie rozdziela rzęsy, odrobinę je unosi.  

Wersja z klasyczną szczoteczką daje bardzo delikatny efekt przy pierwszej warstwie, na moich dość gęstych, grubych i ciemnych u podstawy rzęsach pierwsza warstwa praktycznie nie jest widoczna. To znaczy, jaśniejsze końcówki rzęs robią się widoczne. Dopiero duga warstwa daje bardziej widoczny efekt, a trzecia jest tym, co lubię na co dzień. Ta wersja też ładnie rozdziela rzęsy, choć ma tendencję do sklejania.   

 

Oczywiście efekt, jaki chcemy uzyskać to rzecz preferencji.  Jeżeli jednak chodzi o trwałość, to tusz bardzo fajnie trzyma się na rzęsach, nie obsypuje się i nie *rozmazuje. Ponieważ "zastyga" nie odbija się ani pod oczami, ani na górnej powiece. Trzyma się praktycznie cały dzień w naprawdę nienaruszonej formie, co nieczęsto zdarza się w przypadku tzw. tuszy naturalnych. 

*Na bardzo tłustej powiece tusz potrafi się trochę rozmazać - u mnie tak zrobił na filtrach mineralnych nieprzypudrowanych. Po przypudrowaniu tłustości z rozmazaniem się tuszu nie miałam problem.


Wiem co jeszcze miałam napisać, wersja z klasyczną szczoteczką deklaruje efekt podkręcenia, ja tego u siebie nie zauważyłam. Jednak ja ma dość oporne rzęsy, raczej długie i gęste i zupełne niepodatne na podkręcanie zalotką, nie mówiąc o tuszach. 


Ja jestem tymi tuszami zachwycona, wersja z silikonową szczoteczką na chwilę obecną u mnie rządzi. Świetny tusz!!! 



Kobiety w Ciąży

TAK
Mamy Karmiące

TAK

6 komentarzy:

  1. Nie znam akurat tej marki, ale sprawdzę. Szukam i testuje różne naturalne i wegańskie kosmetyki do makijażu, więc nie mogę tego produktu ominąć. Ze swojej strony polecam: https://couleurcaramel.pl/naturalne-tusze-do-rzes-ekologiczne-maskary

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już jakiś czas używam kosmetyków Miya i jestem zachwycona. Z tej maskary o której piszesz też korzystałam i jest super.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najmniej trwały i najbardziej rozmazujący się tusz z jakim miałam do czynienia. Nie wytrzymuje kilku godzin na rzęsach. Powieki nie mają tu nic do rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam zupełnie inne doświadczenia z tymi tuszami i twierdzę, że tłustość powieki pod oczami ma bardzo dużo znaczenie, nie tylko przy tym tuszy zresztą.

      Usuń
  4. A co Pani sądzi o rozświetlacz z miya, będzie bezpieczny w ciąży:
    Cocos Nucifera (Coconut) Oil*,Cera Alba (Beeswax)*,Ricinus Communis (Castor) Seed Oil*,CI 77019 (Mica)*,CI 77891 (Titanium Dioxide)*,Aluminum Starch Octenylsuccinate,Isostearyl Isostearate*,Mangifera Indica (Mango) Seed Butter*,Tocopheryl Acetate,Parfum (Fragrance),CI 77491 (Iron Oxides)*,*składnik pochodzenia naturalnego ?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać