Paczka od marki w ramach współpracy, przyszła w styczniu i od tego czasu testowałam te kosmetyki i myślę, że mogę już coś konkretnego o nich powiedzieć.
Chyba warto, by wspomnieć o tej dziwnej nazwie, czyli Kombucha. Jeżeli nie wiecie, co to jest, to już wyjaśniam :) . Kombucha bardzo ogólnie rzecz ujmując to napój z fermentowanej herbaty, stąd nie tylko Kobucha, ale i fermenty w nazwie :).
Kombucha w kosmetyce jest wykorzystywana ze względu na swoje właściwości oczyszczające, antybakteryjne, nawilżające, wygładzające, przeciwutleniajace, regenerujące, rozjaśniające i przeciwzmarszczkowe. No sporo tego, ale fermenty generalnie tak mają :).
Lirene, Natura Fermenty, Eco Krem-żel Nawilżający na Dzień i Noc
W składzie poza wspomnianą kombuchą, mamy sporo ciekawych ekstraktów roślinnych, na przykład: ekstrakt z kwiatów dwóch gatunków wiciokrzewu o właściwościach antybakteryjnych i przeciwzapalnych, ekstrakt z yerba mate o właściwościach antyoksydacyjnych, przeciwobrzękowych, ekstrakt ze stewii o właściwościach antybakteryjnych, ale również nawilżających. Poza wyciągami mamy fajne oleje typu: olej arganowy, olej z nasion bawełny czy olej z otrąb ryżowych. Skład jest ciekawy.
Sam krem bardziej nazwałabym lekkim kremem, kremem jogurtowym niż krem-żelem. Ma fajną, delikatną konsystencję, właśnie trochę jak półpłynny jogurt, ale z żelem nie ma to dla mnie wiele wspólnego. Wchłania się już przy rozprowadzaniu na skórze i daje matowe wykończenie. Jest bardzo lekki i nie pozostawia żadnej warstwy. Pachnie bardzo delikatnie, praktycznie niewyczuwalnie. Zapach powiedziałabym jest neutralny, hmm... taki kremowy :).
Krem robi dokładnie to, co deklaruje producent, czyli nawilża. Nawilża znakomicie i to na bardzo długo. Jest to jeden z nielicznych tak lekkich produktów, które cudownie sprawdzają się pod makijażem mineralnym czy filtrami. Jest, a jakby go nie było, daje owe matowe wykończenie, na którym nic się nie roluje, nie plami i do tego niweluje ewentualne wysuszające działanie podkładu lub filtra. Jego nawilżenie jest mega komfortowe.
Podchodziłam do tego kremu trochę sceptycznie, a w efekcie mam idealną bazę pod makijaż. Ten krem będzie również świetną bazą pod sera olejowe. Kiedy potrzebujecie dobrego nawilżenia, ale nie uśmiecha Wam się dodawanie kolejnej wyczuwalnej warstwy.
Naprawdę jest świetny!
Lirene, Natura Fermenty, Eco Krem-Maska Naprawcza na Noc
Co my tu mamy ciekawego? Oczywiście ferment z czarnej herbaty. Poza nim olej rzepakowy, masło shea, olej słonecznikowy, olej ze słodkich migdałów, olej rycynowy. Z takich nietypowych składników mamy ekstrakt z lukrecji gładkiej, który ma działanie antyoksydacyjne, przeciwobrzękowe, łagodzące i zapobiegające powstawaniu przebarwień, a drugie cudo to ekstrakt z czerwonokrzewu (rooibos) o właściwościach regenerujących, napinających, przeciwzmarszczkowych, wygładzających, ale także antybakteryjnych.
Ten krem ma już dość konkretną konsystencję. Nie przeczę, lubię takie cięższe kalibry ostatnimi czasy, a to jest fajny kremowy, gęsty krem. Przyjemnie rozprowadza się na skórze. Zostawia wyczuwalną warstwę, którą czasami, w zależności od kondycji skóry czułam jeszcze rano. Tak jednak ma działać krem-maska. Produkt ten w zasadzie wcale nie pachnie. Wydaje mi się, że dodatek zapachu ma raczej charakter maskujący zapachy półproduktów, niż ma nadawać jakąś woń samemu kremowi.
Nazwa krem-maska zachęca do nakładania tego produktu w większej ilość na skórę, sam producent tego nie sugeruje w instrukcji użycia, dlatego początkowo starałam się "wyczuć" ilość kremu, jaką powinnam nałożyć. W efekcie nakładałam go trochę więcej niż zazwyczaj, a przed samym pójściem spać, nadmiar wklepywałam w skórę.
Tak stosowany krem bardzo dobrze nawilża i natłuszcza. Sprawia, że skóra jest miękka, gładka, bardzo sprężysta, jedwabista w dotyku. Produkt ten przyjemnie koi, łagodzi podrażnienia, pokusiłabym się o stwierdzenie, że krem uzupełnia braki w nawilżeniu. Jeżeli w dzień coś was przesuszy to ten krem w nocy to "naprawi". To jego działanie "uzupełniające" nawilżenie bardzo mnie zaskoczyło.
Jeżeli szukacie kremu, który ukoi Waszą skórę, nada miękkości i wygładzi to ten produkt może być dla Was idealny.
Lirene, Natura Fermenty, Eco Krem odmładzający na dzień i noc
Powtórzmy to jeszcze raz :) w kremie mamy oczywiście kambuchę, poza nią z tych ciekawszych składników mamy wyciąg z zielonej herbaty o właściwościach bakteriobójczych, oczyszczających, łagodzących, ściągających, nawilżających, tonujących, a także ekstrakt z lukrecji, o którego działaniu pisałam odrobinę wyżej.
Krem ma kremową konsystencję :). Jest czymś pomiędzy
kremem-żelem a kremem maską z tej serii. Bardzo przyjemnie
rozprowadza się na skórze i zostawia bardzo delikatną warstwę na
jej powierzchni, ta warstwa daje poczucie jedwabistości. Krem daje
jedwabiste wykończenie, takie trochę połączenie matu i lekkiego
glow. Podobnie jak jego towarzysze ten produkt praktycznie nie
pachnie.
Co do działania. Krem bardzo przyjemnie koi skórę, nawilża
i dzięki temu sprawa, że jest miękka i gładka. Ta miękkość i
gładkość zaś po kilkukrotnym użyciu skutkuje mniej widocznymi
zmarszczkami.
Jeżeli lubicie/potrzebujecie dobrego nawilżenia, połączonego z lekkim natłuszczeniem to będzie to krem dla Was. To bardzo dobry produkt pod filtry, zwłaszcza te dry touch, które mają tendencję do ściągania skóry pod koniec dnia, pod makijaż mineralny, który nie lubi się ani z dużą suchością, ani z dużą tłustością.
Do tego krem bardzo dobrze dogaduje się z serami, które pod niego kładziecie, bo nie obciąża za bardzo skóry, a ładnie współpracuje z tym, co pod spodem. Fajny produkt.
Lirene, Natura Fermenty, Eco Tonik Nawilżający do Twarzy
W składzie między innymi roztwór z zielonej herbaty, sok z aloesu, ekstrakt z mięty i oczywiście kombucha.
To, czego obawiałam się w tym toniku to owego ekstraktu z liści mięty. Nie przepadam za miętą w kosmetykach, jej zapach kojarzy mi się z kremami do stóp, a do tego, gdy jest jej "za dużo" daje na mojej skórze efekt chłodzenia przypominający mrowienie. No nie lubię. Dlatego bardzo ostrożnie podeszłam do tego produktu. Mięta w zapachu jest praktycznie niewyczuwalna, co dało mi nadzieję, że może jednak będzie dobrze. I faktycznie jest :).
Tonik jest bardzo przyjemny w użytkowaniu. Nie zostawia na skórze nieprzyjemnej, lepkiej warstwy, fajnie koi i odświeża. Całkowicie znosi uczucie ściągnięcia skóry, daje poczucie odświeżenia, nawilżenia, łagodzenia. Bardzo dobrze przygotowuje skórę pod kolejne produkty pielęgnacyjne.
Ponieważ ja lubuję się w tonikach psikanych, od razu zmieniłam dozownik w tym produkcie i po prostu psikałam się nim po całej twarzy. Tonik nie podrażnił mi oczu i to jest jego kolejny wielki plus.
Jeszcze wrócę do tej mięty, ponieważ czuć ją odrobinę w tym produkcie i daje ona poczucie delikatnego chłodzenia, śmiem twierdzić, że to będzie bardzo dobry produkt na upały latem. Można się będzie nim ochłodzić i odświeżyć w ciągu dnia.
Szczerze, to nie spodziewałam się, że spodoba mi się produkt z miętą w składzie :), a tu takie zaskoczenie.
Kobiety w Ciąży TAK |
Mamy Karmiące TAK |
Ten krem odmładzający podbiera mi moja 5-latka; mówi, że w końcu jej się podoba zapach mojego kremu. Mam się martwić? Czy jakiś składnik może jej zaszkodzić? Dzięki!
OdpowiedzUsuńNie, nie masz się czym martwić.
UsuńCzy jest to seria dla atopowców?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie zrozumiałam pytania. Mogę prosić o skonkretyzowanie.
Usuń