Rok temu moją ulubioną szczotkę na sucho gdzieś zapodziałam, szczotka na mokro już wymagała wymiany. Zaczęłam się rozglądać po tym co piszą w necie, co zachwalają i stwierdziłam, że idę w szczotki od Fridge. Do nich dorzuciłam jeszcze balsam.
Obie szczotki są absolutnie zachwycające. Jak dla mnie odpowiednio ostre/miękkie. Do tego znakomicie wykonane. Masaż nimi to prawdziwa przyjemność. Uwielbiam zarówno szczotkę na sucho jak i na mokro. Ta na mokro dodatkowo ma pasek na dłoń, który nie pozwala jej się wyślizgnąć podczas masażu. Pasek sprawia też, że nie przyciskam bardzo mocno szczotki do ciała i nie "drapię" się nią jak szalona.
Włosie jest świetnej jakości. Nie lamie się, nie wychodzi, nie gubi.
Szczotka na sucho wykonana jest z końskiego włosia, wersja na mokro jest z włókna agawy. Zdecydowanie twardsza i ostrzejsza jest wersja na mokro, ale wszystkie mi znane szczotki na mokro są twardsze.
Dla osób początkujący no zaczynający h swoją przygodę ze szczotkami polecam wersję na sucho. Kiedy się do niej przyzwyczaimy, nauczymy obsługiwać, warto zainteresować się wersją na mokro, bo nie ukrywam, ona oszczędza czas. Masaż po prostu wykonujemy "przy okazji" prysznica/kąpieli.
UWAGA!!!! Szczotkowanie w ciąży.
Możecie się szczotkować w ciąży, o ile oczywiście ciąża przebiega bez żadnych zastrzeżeń. Jedynie szczotkowania brzucha zwłaszcza w zaawansowanej ciąży nie jest wskazane.
Szczotki oczywiście do kupienia na stronie Fridge o TUTAJ
Fridge 2.1 firm body - balsam do ciała
W składzie
nie dzieje się dużo. To jedna z cech marki Fridge, maksymalna jakość, przy minimalnej ilość składników. Po wodzie mamy olej słonecznikowy, glicerynę, masło kakaowe, emulgator, wosk, lanolinę i ekstrak z bluszczu pospolitego o działaniu ujędrniającym, pobudzającym krążenie, wygładzającym. Ciekawym zabiegiem w tym balsamie jest postawienie na ekstrakt z bluszczu jako na substancję ujędrniającą, a nie jak to ma miejsce w wielu innych produktach tego typu na kawę.
Balsam ma lekką śmietankową konsystencję, jest lekki, a przy rozprowadzaniu na skórze daje ciekawy efekt wilgoci. Tak jakby podczas rozmasowywania wydzielała się z niego woda. Zostawia na skórze lekką warstwę, która jest odrobinę tłusta, ale na szczęście się nie klei.
Po wchłonięciu balsamu skóra jest bardzo gładka i miękka, dobrze nawilżona i lekko natłuszczona.
Po miesiącu regularnego użytkowania tego balsamu widać fajne efekty na skórze. Przede wszystkim wydaje się być ona bardziej zbita, jakby gęstsza, bardziej sprężysta. Skóra ma fajnie wygładzoną fakturę, przez co wydaje się być jaśniejsza, rozświetlona.
Solo basma jest świetny, a w połączeniu z tymi szczotkami, to jest sztos.
To do czego ja musiałam się w tym balsamie przyzwyczaić, to zapach. Jest, powiedziałabym dość specyficzny. To połączenie zapachu oleju rokitnikowego, melisy i olejku goździkowego. O ile do "innego" zapachu, jaki daje rokitnik, jestem przyzwyczajona, o tyle jego połączenie z zapachem goździków i melisy jest dla mnie dziwne. Na szczęście zapach nie jest trwały, czy silny i szybko wietrzeje i nie przechodzi na ubranie.
Balsam do kupienia TUTAJ
Kobiety w Ciąży TAK |
Mamy Karmiące TAK |
Dziś trochę nietypowo publikuję ten wpis, bo na majówkę Fridge przygotowało sporo promocji między innymi na zestaw szczotki na sucho i tego balsamu ujędrniającego.
Także na kremy do twarzy i pod oczy, chyba większość z tych kosmetyków opisywałam na blogu.
Wszystko to można zobaczyć o TUTAJ.
A mogłabyś napisać jak wykonujesz swój masaż. Opisów w internecie całe mnóstwo, dobrze "dorwać" kogoś z doświadczeniem 😉 dzięki!
OdpowiedzUsuńW tym wpisie pisałem co i jak :) https://www.srokao.pl/2017/02/szmery-bajery-szczotka-do-masazu.html
Usuń