Wyglądało to mniej więcej tak:
1. Przed umyciem włosów, proszę na min. 15 minut nałożyć i wetrzeć w skórę głowy olejek.
2. Myjemy włosy szamponem, powtarzamy czynność.
3. Nakładamy maskę na 5-15 min.
4. Spłukujemy maskę wodą, ale możemy też wziąć odrobinę szamponu.
5. Po wytarciu włosów/lekkim osuszeniu aplikujemy ampułkę, wcierając ją w skórę głowy.
6. Po kilkunastu minutach spryskujemy włosy odżywką i delikatnie suszymy.
Od razu się przyznaję, po pierwszej sesji ominęłam jeden z kroków, a mianowicie maskę. Nie, żeby była zła, ale no 40 - 50 minut na włosy, bo mniej więcej tyle mi to wszytko zajęło, to dla mnie było za dużo, zwłaszcza że miałam to robić co 2-3 dni, a ja głowę myję głównie rano.
Więc tak, przyznaję się, maskę, a w zasadzie odżywkę brałam swoją, taką co to się nakłada na włosy i zaraz spłukuje.
To lećmy z tym światem, kierując się krokami z rozpiski zaczynam od
PHYT'S Huile Vivifiante odżywczy olejek do włosów
W składzie mamy olej słonecznikowy, olej konopny o działaniu antybaktreyjnym, przeciwzapalnym, łagodzącym, przeciwświądowym, olej z kiełków pszenicy o działaniu wygładzającym, olejek rozmarynowy o działaniu pobudzającym wzrost włosów, olejek cyprysowy, który również ma pobudzać porost włosów i wzmacniać je, olejek lawendowy, który ma działanie przeciwłupieżowe, wzmacniające i zapobiegające wypadaniu włosów, ekstrakt z kadzidłowca o działaniu antybakteryjnym, olej z nasion pietruszki, o działaniu wygładzającym i odżywczym, ekstrakt z cedru o działaniu regenerującym włosy, olejek z estragonu o działaniu antybakteryjnym przeciwłojotokowym, ekstrakt z werbeny cytrynowej, o działaniu przeciwzapalnym, tonizującym, ściągającym. Jest bogactwo składników aktywnych.
Olejek jest oczywiście tłusty, pachnie ziołowo i jest zielono brunatnego koloru. Wcierałam go w skórę głowy i we włosy sumiennie, wcześniej zwilżając głowę hydrolatem.
Nie miałam i nie mam, bo jeszcze trochę tego olejku mi zostało i nadal go stosuję, problemu ze zmyciem go szamponem, nawet nie trzeba go wcześniej emulgować odżywką. Oczywiście dwukrotnie mycie jest koniecznie.
Nie przyspiesza on przetłuszczania się skóry głowy, nie zostawiał też swojego ziołowego zapachu, więc jeżeli komuś by on nie przypasował, to nie ma z tym problemu.
PHYT'S Shampooing, naturalny szampon do włosów
W składzie po wodzie mamy hydrolat z lawendy, po nim detergenty, glicerynę, ekstrakt z liści czarnej porzeczki o działaniu wzmacniającym, łagodzącym, olejek goździkowy, o działaniu antybakteryjnym, przeciwgrzybiczym, przeciwłupieżowym, łagodzącym, olejek lawendowy o działaniu przeciwłupieżowym, wzmacniającym, olejek cyprysowy o działaniu wzmacniającym i pobudzającym wzrost włosów, jest również olejek pomarańczowy, niaouli, piniowy, czy z trawy cytrynowej. Jak na szampon jest na bogato.
Szampon ma żelową, ale dość luźną konsystencję, pachnie zioło. Nie wylewa się z tuby, wystarczy go niewiele, żeby zrobić porządną pianę i umyci włosy. Przy jednorazowym myciu, kiedy nie zmywam olejku, szampon nie plącze mi włosów, dobrze domywa włosy i nie wysusza ich. Jeżeli myję włosy dwukrotnie zmywając na przykład olejek, lub jakąś cięższą maskę, to ten produkt radzi sobie z tym bardzo dobrze, ale lekko plącze moje włosy.
Lubię ten szampon również solo, bez dodatkowych produktów z tej linii. Fajnie myje, ładnie odbija włosy, jak pisałam, nie wysusza ich.
PHYT'S, Lotion Stimulante, wzmacniający lotion do włosów
W składzie hydrolat lawendowy, o działaniu łagodzącym wzmacniającym, hydrolizowane proteiny pszeniczne, o działaniu regenerującym, wzmacniającym, nawilżającym, kondycjonującym, antystatycznym, sól morska o działaniu ściągającym, przeciwzapalnym, ekstrakt z wiązówki błotnej o działaniu bakteriobójczym, oczyszczającym, regenerującym, ekstrakt z wilżyny ciernistej, który ma działanie wzmacniające włosy, przeciwłupieżowe, kojące, wyciąg z liści czarnej porzeczki o działaniu przeciwzapalnym, antyoksydacyjnym, ściągającym, olejek tymiankowy o działaniu przeciwłupieżowym, na koniec mamy jeszcze olejek cynamonowy, który pobudza krążenie, dzięki czemu ma działanie rozgrzewające, ale także ściągające, antybakteryjne. Składników aktywnych jest tu faktycznie sporo.
Lotion/wcierka ma konsystencję wody i pachnie ziołowo. Miałam z nim wielką przygodę, bo pierwszą ampułkę można powiedzieć, zmarnowałam. Nie zauważyłam tego plastikowego dozownika, który widać na zdjęciu był w drugim blistrze. Za pierwszym razem po prosty wylewałam ten produkt na dłoń i próbowałam wcierać. Wtedy wydawało mi się, że taka ampułka to stanowczo za dużo produktu, że moczy włosy i że to trochę bez sensu. Jednak przy drugiej aplikacji zauważyłam, ów dozownik i to wiele zmieniło. Nakładamy tę plastikową końcówkę na odłamaną kapsułkę i możemy sobie pięknie i precyzyjnie całość nałożyć na skórę głowy. Po naniesieniu jeszcze porządnie wymasować głowę i zabierać się do suszenia.
Bałam się, że jeżeli nie będę spłukiwać tego lotionu, to moje włosy będą się szybciej przetłuszczać, nic takiego na szczęście nie ma miejsca. Bez obaw można spokojnie zostawić na skórze i nie ma żadnego dodatkowego przetłuszczani czy obciążania włosów.
PHYT'S, Démel +, wygładzająca odżywka do włosów
Ostatni rzecz z tego zestawu, podobnie jak i wcześniejsze po wodzie ma w składzie hydrolat lawendowy, po nim hydrolizowane estry jojoba, które mają za zadanie tworzyć warstwę okluzyjną na włosach, jest jeszcze olejek lawendowy, jest tu również ekstrak z glediczji trójcierniowej, który ma działanie pobudzające wzrost włosów i zapobiegające ich wypadaniu. Jak w przypadku całej tej gromady tak i tu jest dużo dobroci, które mają pobudzać wzrost włosów, zapobiegać ich wypadaniu i generalnie chronić je.Ta odżywka, to coś, co bardzo lubię, a raczej formuła, którą bardzo lubię, czyli produkt w "psikaczu" i bez spłukiwania. Lekka, nieobciążająca, a mimo to faktycznie ułatwiająca rozczesywanie, rozpyla się przyjemną mgiełką i pachnie lawendą. Nie przetłuszcza włosów, nie obciąża ich, ładnie pielęgnuje i wygładza.
No to wiecie co i jak z każdym produktem z osobna to teraz jak działa cała ta drużyna razem. Działa bardzo dobrze. Można powiedzieć, że jestem po pełnej kuracji, czyli wykorzystałam wszystkie 6 ampułek, które znajdują się w opakowaniu. Stosowałam je co dwa trzy dni i łącznie wyszło trochę ponad dwa tygodnie. Teraz jeszcze wykańczam sam olejek. Moje włosy faktycznie przyspieszyły ze wzrostem, odrosty po farbowaniu pojawiły się szybciej. Nie powiem Wam, jak taka kuracja działa na wypadające włosy, bo odpukać nigdy nie miałam z tym problemów. Pojawiła się też baby hair, ponieważ jestem na etapie "może jednak zapuszczę włosy choć trochę" to je widzę, bo nie jestem ścięta na całkiem krótko. Myślę, że ten lioton i olejek robią robotę, jaką powinny i wydaje mi się, że ich połączenie jest jednak koniecznie, żeby osiągnąć fajne rezultaty.
Szampon lubię, fajnie myje, jestem z niego zadowolona. Odżywka w spraju ... ona skradła moje serce, jeżeli jak ja lubicie umyć włosy i nie bawić się w odżywki ze spłukiwaniem, tylko psiknąć coś na włosy wysuszyć i wyjść to możliwe, że polubicie ją jak ja. Kiedy nie mam czasu na nakładanie odżywek po myciu, to ona ratuje mi włosy. Nie są zniszczone, wysuszone czy matowe.
Cała kuracje jest bardzo dobra, choć czasochłonna, no ale czego się spodziewać, do pielęgnacji trzeba się przyłożyć. Do kapsułek i olejku myślę, że jeszcze wrócę, skoro włosy przyspieszyły, a ja niby je będę zapuszczać. Odżywka to bez wątpienia mój ulubieniec w sam raz dla włosowych leniwców jak ja. Myślę, że oleje solo też sięsprawdzi, choć chyba nie będzie tak sporego efektu ja w połączeniu z lotionem.
- PHYT'S Huile Vivifiante odżywczy olejek do włosów - do kupienia TUTAJ
- PHYT'S Shampooing, naturalny szampon do włosów - do kupienia TUTAJ
- PHYT'S, Lotion Stimulante, wzmacniający lotion do włosów - do kupienia TUTAJ
- PHYT'S, Démel +, wygładzająca odżywka do włosów - do kupienia TUTAJ
Kobiety w Ciąży TAK |
Mamy Karmiące TAK |
Czy kuracja nadaje się do włosów blond? Nie powoduje przebarwień a włosach?
OdpowiedzUsuńTak, nadaje się, nie, nie powoduje przebarwień, no przynajmniej u mnie nie powoduje.
Usuń