19 października 2021

Lemoniadowy peeling od Fluff, powiew lata

Dziś o dość świeżej nowości od marki Fluff, czyli peelingu z kwasami AHA. W ramach współpracy, w paczce z tym peelingiem dostałam też inne rzeczy i jestem w trakcie testów, powiem tylko w sekrecie, że jest na przykład filtr o właściwościach tonujących, ale jeszcze z nim działam, jednak zapowiada się on bardzo fajnie 😉. Wracając jednak do dzisiejszego naszego bohatera.
SKŁAD Aqua, Alumina, Glycolic Acid, Glycerin, Sodium Hydroxypropyl Starch Phosphate, Sodium Hydroxide, Saccharomyces/Xylinum/Black Tea Ferment, Citrus Limon Peel Oil, Malic Acid, Lactic Acid, Citric Acid, Tartaric Acid, Citrus Japonica Fruit Extract, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Saccharum Officinarum Extract, Acer Saccharum Extract, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Acer Saccharum Extract, Dehydroacetic Acid, Cellulose, Hectorite, Glucose, Xanthan Gum, Parfum, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Acacia Senegal Gum, Curcuma Longa Root Extract, Maltodextrin.

W składzie mamy w zasadzie dwa typy peelingu, jeden to peeling mechaniczny, czyli korund, a drugi to peeling kwasowy, czyli kwasy AHA. Wchodząc w szczegóły mamy wodę, korund, kwas glikolowy, glicerynę, substancję zagęszczającą, następnie mamy regulator pH, po nim bioferment z kombuchy, który ma właściwości przeciwzmarszczkowe, nawilżające, regenerujące, rozjaśniające, po nim mamy olejek ze skórki cytryny jest to składnik zapachowy, ale również ma działanie rozjaśniające, antybakteryjne, przeciwzmarszczkowe. Teraz w składzie pojawia się cała grupa kwasów AHA, czyli kwas jabłkowy, kwas mlekowy, kwas cytrynowy, kwas winowy. Po nich mamy wyciągi/ekstrakty i tak jest ekstrakt z owoców kumkwatu, o działaniu antyoksydacyjnym, przeciwstarzeniowym, ekstrakt z borówki o działaniu antyoksydacyjnym, ujędrniającym, rozjaśniającym, ekstrakt z trzciny cukrowej o działaniu nawilżającym, ekstrakt z klonu o działaniu rozjaśniającym, wygładzającym, przeciwzapalnym, antyoksydacyjnym, jest jeszcze ekstrak z pomarańczy o działaniu łagodzącym, antyoksydacyjnym, nawilżającym i na koniec ekstrakt z cytryny o działaniu antyoksydacyjny, regulującym, nawilżającym. Jak to w kosmetykach marki Fluff jest w składzie bogato, te składniki się uzupełniają i "wzajemnie regulują". Jest OK.

 

Peeling ma konsystencję bardzo gęstego, żółtego żelu. Żel ten jest bardzo zbity i przyznam, że miałam problem z wydobyciem go z opakowania. Moim zdaniem otwór w tubie powinien być szerszy, bo naprawdę trzeba się namęczyć, żeby kosmetyk wycisnąć. Nie umiem określić zapachu tego peelingu, podoba mi się, jest odświeżający, letni i taki ... kwaśny, tylko nie wiem, czy nazwałaby go lemoniadowym, czuję w nim skórkę cytrynową/pomarańczową.  

 

Peeling bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Dzięki temu, że to jest gęsty żel, nie ma tu  takiego wodnistego, śliskiego uciekania spod palców, trzyma się on skóry i to jest super. Ilość korundu jak dla mnie jest w sam raz, czuć go przy masowaniu, ale nie jest go tak dużo, że ma się wrażenie, że szorujemy się papierem ściernym. I pewnie pisałam to już kilkanaście razy, ale przy korundzie nie należy bardzo mocno dociskać palców do skóry i mocno trzeć, tu wymagane jest wyczucie.  Producent zaleca po delikatnym wmasowaniu pozostawienie peelingu na 10-15 minut. Tak też robiłam. W zależności od tego, w jakiej kondycji była moja skóra, czułam większe bądź mniejsze szczypanie na jej powierzchni, ale nie pieczenie. Nie pojawiło się też nigdy żadne zaczerwienienie. Kiedy szczypanie było większe, to peeling trzymałam na skórze krócej.

Chcąc napisać o zmywaniu tego peelingu, znowu muszę wrócić do jego konsystencji. Na zmywanie trzeba, powiedziałabym znaleźć sobie sposób. Produkt ten lekko zastyga na skórze, tworząc jakby błonę, dlatego polecam najpierw zmoczyć twarz wodą, lekko rozmasować i dopiero zmywać, a najlepiej zmyć go wilgotną ściereczką/ręcznikiem.

 

Skóra po takim peelingu jest bardzo ładnie rozjaśniona, powiedziałabym świetlista, ma wyrównany koloryt, jest bardzo miękka, gładka i baaaaardzo przyjemna w dotyku. Uwielbiam po nim nałożyć sobie maseczkę czy to nawilżającą, czy odżywczą, albo serum olejowe, bo w zasadzie widać jak skóra ją chłonie. To jest bardzo dobry produkt, korund lekko ściera martwy naskórek, dzięki czemu kwasy mogą sobie lepiej i skuteczniej działać. Kwasy zaś nie są bardzo agresywne, lekko szczypią, choć jak pisałam, zależy to od kondycji skóry, nie powodują jednak u mnie zaczerwienienia czy podrażnienia skóry. Przyznam, że jestem z niego bardzo zadowolona i uważam, że jest wart uwagi.

 

Moim zdaniem peeling ten spodoba się cerom tłustym i mieszanym, bo jest lekki, cery normalne też nie będą miały z nim żadnego problemu, cery suche, myślę, że po jego użyciu będą potrzebowały nawilżenia, cery naczynkowe powinny się trzymać od niego z daleka.    


Na  TEJ stronie na kod SROKAO15 dostaniecie -15% na kosmetyki Fluff, z wyłączeniem zestawów, produktów przecenionych i lodówek 

 

Kobiety w Ciąży

NIE
Mamy Karmiące

TAK - jednak bardzo ostrożnie :)

2 komentarze:

  1. A czy taki peeling nada się na lato? Przecież generalna zasada z kwasami, to żeby raczej w zimie, no ale tu stężenie zapewne mniejsze? To pytanie to tak bardziej generalne, bo dotychczas namiętnie używałam peelingów stricte mechanicznych, ale czuję, że już czas trochę z tym tarciem przystopować:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać