Lily Lolo, Flawless Matte
Pisałam o tym pudrze w 2016 roku i wówczas sprawdzał się u mnie do matowienia filtrów. Przyznaję, że po skończeniu opakowania nie wróciłam do niego od razu. Minęły chyba dwa lata kiedy zaczęłam rozglądać się za sypkim pudrem matującym i wtedy sobie o nim przypomniałam. W tym roku zaś do niego wróciłam za sprawą filtrów od eeny meeny, resibo i basic lab. Nie mają one tzw. suchego wykończenia i są dość błyszczące na twarzy, a ja lubię mieć choć trochę matową strefę T. Do takiego matowienia ten puder jest znakomity.
To jest bardzo drobno zmielony puder, jedwabisty w dotyku i dający gładkie wykończenie, powiedziałabym, że nawet daje lekki blur. Puder lekko rozjaśnia skórę, nie jest całkowicie transparentny. Trzyma mat całkiem długo, nawet na bardzo tłustych konsystencjach. Na wspomnianych wyżej filtrach sprawuje się bardzo dobrze.
Na podkładzie mineralnym u mnie daje obecnie za duży mat i w takiej roli ja go nie lubię. Do matowienia filtrów i tłustych konsystencji jest bardzo dobry.
Annabell Minerals, Puder Rozświetlający PRETTY GLOW
O tym pudrze pisałam w uwaga rozczarowaniach w 2019 roku. Na podkładach mineralny kompletnie się u mnie nie sprawdził. Chciałam uzyskać efekt "zdrowego" rozświetlenia i lekkości, a tu niestety nic takiego nie miało miejsca. Przyznam, że po tym, jaki efekt dawał i daje podkład rozświetlający tej marki, rozczarowanie tym pudrem było bardzo duże. I pamiętam, że wówczas w komentarzu ktoś mi napisał, że ten puder ma bardziej "znosić" pudrowość innych produktów niż dawać rozświetlenie. Zrobiłam sobie z niego odsypkę, a pozostałość powędrowała do znajomych z nadzieją, że komuś będzie pasować.
W tym roku, kiedy testowałam kolejne filtry przeciwsłoneczne o tzw. suchym wykończeniu, wykorzystałam ową odsypkę. Niektóre z tych filtrów tworzyły na mojej skórze biały, suchy nalot, wtedy przypomniałam sobie ów komentarz o znoszeniu pudrowości. Okazało się, że użycie tego pudru było dobrym pomysłem. Można powiedzieć, że likwiduje on u mnie ten biały nalot, dając lekko beżowe wykończenie, do tego faktycznie znosi suchość. Nie rozświetla, nie matuje, ale sprawia, że twarz nie przypomina maski. Tak oto coś, co rozczarowało mnie w 2019, teraz wróciło do łask i mi całkiem nieźle służy. Niestety nadal do makijażu mnie się nie nadaje.
Jest to puder bardzo drobno zmielony, delikatny i jedwabisty dotyku, lekko beżowy. Dający ładne i gładkie wykończenie.
GRN, Loose Finishing Powder
Oto puder marki, która jest mi kompletnie nieznana. Kupiłam go na promocji w drogerii natura.
Jest to gładki puder, ale w porównaniu ze wszystkimi tu opisanych ma najbardziej wyczuwalną strukturę, czuć lekką grudkowatość przy rozcieraniu go między palcami. Z wyglądu przypomina białą glinkę, ma bardzo lekki sino-niebieski kolor. Ów kolor nie przenosi się na skórę, choć puder lekko rozjaśnia.
Wadą tego pudru jest opakowanie. I nie nie chodzi o to, że jest nieładne czy, że jest kartonowe, problem jest wieczko. Jest ono bardzo płytkie i małe, więc nie bardzo jest gdzie puder wysypać, żeby móc go nałożyć na pędzel. Dozuje się go z "solniczki", przy zamykaniu za każdym razem puder się rozpyla wokół. Niestety tu jest kiepsko.
Puder matuje całkiem nieźle, ale nie trzyma matu długo. Dobrze sprawuje się na filtrach, ale nie mogą być one bardzo tłuste. Do tego jeżeli filtr pobiela, to niestety ten puder trochę to podbija.
Najlepiej sprawuje się na makijażu czy to mineralnym, czy kremowym. Wtedy nie tworzy na skórze efektu maski, całkiem fajnie matuje, ale nie ściąga skóry i nie podkreśla suchych skórek czy porów. Jednak jak na puder za ponad 70 zł to szału on nie robi.
Niestety ten puder jest najsłabszy z całej tej stawki. Nie jest ani ciekawy w użytkowaniu, ani nie daje jakiś cudownych efektów na skórze no i ma mocno problematyczne opakowanie.
Pixie, Puder modelująco - rozświetlający Immediate Beauty Loose Powder, Rose Quartz Beauty
Najnowsze dziecko marki Pixie, kupiłam go w dniu premiery, występuję w czterech odcieniach. Długo myślałam, jaki kolor dla siebie wybrać, a niestety opisy marki nie bardzo pomagają w wyborze. Kiedy przyszła do mnie przesyłka i zobaczyłam jego kolor, to się przestraszyłam, w opakowaniu jest bardzo ciemny, na szczęście nie na skórze.
Jest to puder bardzo gładki i jedwabisty. Ma lekko różowy odcień i satynowe, świetliste wykończenie. To jest właśnie taki puder, jakiego szukałam w 2019 roku, czyli puder rozświetlający, dający bardzo ładny zdrowy efekt na skórze. Puder ten obłędnie wygląda na filtrach o wykończeniu dry touch, znosi ich efekt maski, a daje bardzo przyjemne zdrowy glow. Na podkładach mineralnych też wygląda bardzo ładnie. Generalnie na podkładach wygląda bardzo ładnie.
To bardzo fajny puder, jeżeli lubicie świetliste, ale nie błyszczące wykończenie, jeżeli nie lubicie płaskiego matu to to będzie coś dla Was.
Pixie, Puder utrwalająco-wygładzający Beauty and the Blur
No i kolejna nowość Pixie. Puder gładki i jedwabisty. Jest całkowicie transparentny, a mimo to na skórze wygląda, jakby dawał lekki kolor. Przyznam, że to jest zaskakujące, to dawanie koloru. No i druga zaskakująca rzecz to blurowanie skóry.
Puder pięknie wygląda na skórze, jak pisałam prawie ją bluruje, daje bardzo naturalne wykończenie, ani matowe, ani błyszczące, ot naturalna, zdrowa skóra, gładka i prawie bez porów.
Ten produkt dobrze spisuje się pod oczami, wygładzenie optycznie, jakie daje, jest niebywałe. Niestety po dłuższym noszeniu w ciągu dnia lekko ściąga skórę pod oczami, a przy dłuższym użytkowaniu, ten puder pod oczami zaczął mnie przesuszać. Na skórze twarzy tego efektu ściągnięcia, czy wysuszenia nie mam.
Problem, jaki mam z tym pudrem, to to, że przy odrobinę tłustszych konsystencjach, podkładach, czy nawet kremie solo efekt lekkiego matu i wygładzenia nie trzyma się długo.
Fridge, Soul & Beauty - puder kryjący, Bright
Czas na nowości od Frigde. Reklama tych pudrów non sto wyświetlała mi się na FB :). Marka przysłała mi je w paczce pijarowej i tak oto mam okazję je wypróbować.
Puder kryjący jak i większość tu opisywanych pudrów jest jedwabiście gładki, bardzo drobno zmielony. Krycie ma niewielkie, ale coś tam kryje. Na skórze daje satynowo-matowe wykończenie, bardzo ładne i zdrowe. Nie ma płaskiego matu.
Bardzo ładnie wygląda na filtrach suchych w dotyku, na makijażu mineralny, na kremach koloryzujących, czy naturalnych podkładach. Nie wysusza, nie ściąga skóry.
Bardzo podoba mi się, że lekko podbija krycie podkładów i optycznie wygładza skórę. Za to chyba lubię go najbardziej.
Na tłustych filtr niestety swojego matowo-satynowego efektu nie utrzymuje długo. Dlatego myślę, że do bardzo tłustych cer czy do matowienia tłustych filtrów ten puder nie będzie się nadawał.
No i mam niewielki problem z opakowaniem tego pudru, a w zasadzie z jego dozownikiem. Moim zdaniem sitko ma za dużo dziurek i są one za duże, bo puder wysypuje się w za dużej ilości i w dość niekontrolowany sposób. Dozowania trzeba się nauczyć. Poza tym ten puder jest znakomity.
Fridge, Silk & Beauty - puder jedwabny
Oto i idealny puder ... pod oczy. Jedwabisty, ultragładki w dotyku. Pięknie wygładza skórę i daje efekt satynowego wykończenia. Wydaje mi się, że ten puder lekko rozjaśnia.
Ten puder to taki typowy utrwalacz makijażu, nie daje matu, ale wygładza optycznie i przedłuża trwałość. Zdejmuje płaski mat ze skóry. Niby ma lekko beżowy kolor w opakowaniu, a mimo na skórze tego koloru nie widać. Jak pisałam na początku, ja go używam głównie pod oczy. Nie wysusza mnie, nie ściąga skóry, a pięknie wygląda, wygładza i właśnie lekko rozjaśnia skórę pod oczami. Dobrze utrwala korektory.
W moim przypadku ten puder nie dogaduje się z filtrami przeciwsłonecznymi, to znaczy na filtrach suchych w dotyku nie znosi tego ich matu, tylko optycznie wygadza, na tłustych, błyszczących formułach nie daje matu, a efekt wygładzenia szybko znika. Na podkładach mineralnych wygląda znakomicie, na kremowych podkładach też wygląda bardzo dobrze.
No jak pisałam dla mnie to idealny puder pod oczy, w tej roli sprawdza się obłędnie i za to go kocham, bo nie ukrywam takiego pudru długo szukałam i znaleźć nie mogłam.
Aaaa i nie mogę wspomnieć o opakowaniu. Podobnie jak wersji kryjącej, mam problem z sitkiem za dużo podaje pudru.
Kobiety w Ciąży TAK |
Mamy Karmiące TAK |
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.