Analiza kremów na niepogodę jest TUTAJ. W tej analizie we wstępie napisałam odpowiedzi na te dwa pytania, a mimo to pytania i tak się pojawiają. Dlatego chyba lepiej, żebym napisała choćby tylko krótki, ale osoby wpis w tym temacie.
Czy zmywać kremy na wiatr i mróz?
Tak. Mamy zanieczyszczone środowisko, kremy spacerowe są tłuste i "obciążające". Po spacerze warto je zmyć.
Skoro mamy jasność co do konieczności zmycia.
Czym zmywać kremy na wiatr i mróz?
Skoro powstaje osobny wpis, to rozwinę temat, chyba maksymalnie jak się da i wymienię wszelkie możliwe metody/sposoby.
To, czym zmyjemy taki krem jest zależne od tego
- jaki to krem
- jaką konsystencję ma krem, a raczej jak zachowuje się na skórze
- jakie mamy preferencje
- co mamy w domu
- Jeżeli krem jest na bazie wody, bo mamy czas wysmarować nasze dziecko na chwilę przed wyjściem to po powrocie do domu spokojnie zmyjemy buzię najzwyklejszym środkiem myjącym, tym samy, którego używam do mycia dziecka. Jeżeli ów krem tworzy grubszą warstwę na skórze, to przed umyciem warto ją przetrzeć wacikiem/ręcznikiem/ściereczką namoczoną w ciepłej wodzie, a potem umyć buzię. Jak przy demakijażu.
- Jeżeli krem jest na bazie olejów, maseł, emolietnów to wiele zależy od jego konsystencji czy też tego jak zachowuje/układa się on na skórze.
- Jeżeli konsystencja naszego kremu jest półpłynna, bardziej przypomina olej niż masło, osiada cienką warstwą na skórze to generalnie sprawa jest prosta, podobnie jak w kremie na bazie wody, wystarczy buzię przetrzeć wacikiem namoczonym w dość ciepłej wodzie, wodą micelarną dla dzieci (jeżeli macie), chusteczką nawilżaną, a następnie umyć ją tym, czym zazwyczaj myjemy.
- Jeżeli konsystencja naszego kremu jest bardziej kremowa/masłowa, przypomina konsystencję filtrów przeciwsłonecznych, to
- można spróbować metody powyżej, czyli pierwszą warstwę wytrzeć chusteczką/ręcznikiem itp. namoczonym w ciepłej wodzie, a to, co zostanie domywać tym, czym myjemy dziecko. Może być trochę więcej pocierania skóry, ale da się to zrobić bez obdarcia dziecięcia do kości :)
- opcja dwa to używam olejku/oliwki nakładamy niewielką ilość na skórę i masujemy, a potem jak powyżej, czyli wycieramy na przykład ciepłą wodą, a potem myjemy
- opcja trzy, czyli używamy olejku/masła emugującego, nakładamy na skórę w niewielkiej ilość, masujemy i zmywamy. Często nie trzeba już nawet po takim produkcie myć niczym więcej buzi.
Czyli generalnie najprostszą metodą jest użycie oleju czy masła emulgującego.
Obecnie kojarzę jeden produkt skierowany do dzieci, który jest olejkiem emulgującym
- Baby Boom, Intensywnie Pielęgnacyjny Olejek - KLIK
Można zrobić taki olejek samemu, czyli kupić normalny olejek/oliwkę dla dzieci (oczywiście o dobrym składzie :) ), lub po prostu olej ze słodkich migdałów, w sklepie z półproduktami kosmetycznymi dokupić emulgator do olejków myjących, zmieszać według proporcji podanych w sklepie i voilà mamy olejek emulgujący - przepis na taki olejek dawałam w 2015 o TUTAJ.
Jeżeli nie mamy olejków/maseł emugujących to nie jest to koniec świata, nie musimy ich specjalnie kupować. Można pierwszą warstwę porządnie wytrzeć na przykład wacikiem namoczonym w ciepłej wodzie, a pozostałości umyć takim samym środkiem myjącym, jakim myjemy dziecko. Podkreślam w ciepłej wodzie, bo taka lepiej rozpuszcza/narusza tłuste konsystencje.
I tyle :). Temat chyba wyczerpałam.
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.