W okolicach Mikołajek pokazuję gry i zabawy od Kapitana Nauki i tym razem nie może być inaczej. W ramach współpracy dostałam kilka nowości, z nich zaś wybrałam cztery, które ukochały sobie moje dzieciaki, ale także i ja.
Sylabuję i główkuję. Gra edukacyjna
Gra, z której to ja się najbardziej ucieszyłam. Nasza Masza wciąż stara się nauczyć czytać. Uczy się pisać liter w przedszkolu i przychodzi do domu z pytaniami czy tę literę to tak się pisze. Więc gry "uczące" czytać są jak najbardziej pożądane.
W skład gry wchodzi dwustronne koło losujące, żetony ze spółgłoskami (samogłoski są na kole losującym), żetony tzw. akcji, trzy paski z samogłoskami i karty z sylabami, tworzące po połączeniu wyrazy dwusylabowe.
Wariantów gry jak zwykle jest kilka. Wydaje mi się, że nie mam sensu, każdego z nich opisywać. Wszystkie wersje gry polegają na tworzeniu wyrazów z tego co udało nam się dostać w żetonach i wylosować na kole. I tu nasza Masza miewa problemy. Ma dopiero 6 lat, przygodę z literami zaczyna, ciężko jej rywalizować ze starszym bratem, dlatego głównie "trenuje" sama. Kiedy grają razem z bratem, to zazwyczaj ja jej pomagam, żeby szanse były w miarę równe.
Zdarza się też nam modyfikować te gry pod nasze potrzeby i jest to do zrobienia bez problemu. Warianty gry, gdzie trzeba tworzyć wyrazy z liter gramy
tylko tymi literami, które nasza Masza zna. Kiedy już je zna bardzo dobrze i umie je
połączyć w wyrazy, wtedy dokładamy kolejną literę. Przyznam, że radzi
sobie coraz lepiej i coraz częściej domaga się grania właśnie w tę wersję. Szybkość uczenia się przez nią liter i tworzenia wyrazów jest naprawdę zaskakująca.
Jest jeszcze jedna wersja gry, która bardzo nam odpowiada. I są te karty z wyrazami dwusylabowymi, one działają jak memory. Szukamy dwóch par do siebie pasujących. Te same/podobne rysunki po połączeniu dają dwusylabowe wyrazy. I
muszę przyznać, że po kilku rozgrywkach nasza Masza zaczęła te sylaby "rozpoznawać".
Ta gra jest super. Co ciekawe bardzo lubi ją i mój syn, który ma 10 lat, kombinowanie i tworzenia jak największej liczby wyrazów z posiadanych liter bardzo go wciąga. To jest też rodzaj poszerzania słownictwa jakby nie patrzeć :).
Przyznaję, kłamać nie będę z tych wszystkich gier, tą ja kocham najbardziej :), a na stronie producenta jest
TUTAJ
Memory Kociaki
Wiadomo, jak coś ma koty, to będzie u nas hitem ;). W ofercie Kapitana Nauki jest sporo różnych wersji memory i jest w czym wybierać, bo i jest coś z dinozaurami, są owady, ocean, jest też memory na trzy sposoby, o którym pisałam o
TUTAJ i do którego bardzo często wracamy.
Kocie memory ma oczywiście koty na ilustracjach, są to różne rasy i przy pierwszych rozgrywkach moje dzieci dopytywały co to za "rodzaj". Obecnie wszystkie te rasy są im już znane, oczywiście ulubieńcem pozostaje nasz spasiony dachowiec ;). Gry w memory chyba nie trzeba przedstawiać. Trzeba znaleźć dwa jednakowe elementy, kto znajdzie takich par najwięcej, ten wygrywa. Trening pamięci jak się patrzy!
To, co nietypowego jest w tej grze, co wyróżnia ją z innych memory, to fakt, że nie szukamy drugiego takiego samego kota, lecz jakieś elementu/fragmenty należącego do tego kota. Może to być ogon, mogą to być łapki, obróżka, oko itp... Kafelki jednej pary mają taką samą kolorystykę, gdyby był kłopot ze znalezieniem wspólnego elementu.
Jak zwykle jakość wykonania jest świetna. Kafelki wykonane z grubego kartonu, twarde, nie wyginają się i nie dają łatwo złamać. Są sporych rozmiarów, łatwe do chwytania i obracania. Bardzo fajny kształt sześciokąta, trochę coś innego, trochę nietypowego. No i bardzo ładne rysunki.
Te i inne memory na stronie Kapitana są TUTAJ
Domino Znasz to zwierzę
Kolejna tradycyjna i powszechnie znana gra, czyli domino. I ponownie jak to z Kapitanem bywa, ono jest trochę inne ;). Szukamy zwierzaków, czyli na przykład słonia łączymy ze słoniem, wiewiórkę z wiewiórkami itp...
Kiedy obserwowałam, jak moje dzieci w to grają, stwierdziłam, że taka wersja domina jest jednak odrobinę bardziej wymagająca. Bo owszem strategię jak w zwykłym dominie trzeba sobie "opracować", ale tu jeszcze chwilę trzeba się zastanowić co się tak naprawdę na danym kafelku ma. Wydawało mi się, że będzie prościej niż z tradycyjnymi kropkami, ale wprowadzenie ilustracji tego samego zwierzaka, ale w innej na przykład pozie, albo zamiast jednego są dwa na rysunku, wymaga skupienia i spostrzegawczości. Co prawda zwierzaki z jednej rodziny ;), są na takim samym tle, ale mimo wszystko wymaga to trochę uwagi. Przyznam, że moje dzieci lubią tę wersją domina bardziej od tego z "kropkami" jak nazywa je moja córka. Potrafią zająć się grą dłuższą chwilę, a to nie jest takie typowe.
Podobnie jak przy memory, elementy domina wykonane są bardzo porządnie. Widać, że zdają sobie sprawę z tego co też grupa wiekowa, dla której są przeznaczone te gry, potrafi zrobić. Do tego ilustracje naprawdę robią robotę.
Wersji domina Kapitan Nauka ma bardzo dużo, ja polecam tą, bo nam się naprawdę bardzo spodobało, ale gdybyście chcieli inne to są
TUTAJ
Rysuję i Zgaduję Zabawy Logiczne
Oj, do niedawna tylko mój syn był zainteresowany tego typu zabawami. Teraz większość z tego co miał odziedziczyła po nim moja córka. Tym razem tę zabawę zgarnęła już nasza Masza. Najpierw rozprawiła się z książką. Bo tym razem mamy tu dwa elementy, książkę z zagadkami, w której mamy trochę sudoku, trochę kolorowania, trochę rysowania oczywiście wszystko to w ramach takiego logicznego treningu. Drugą rzeczą są karty, które po wypełnieniu można zetrzeć i zacząć od nowa.
Bardzo lubię tego typu zabawy, bo mamy sporą ilość zagadek logicznych, są labirynty, łączenie elementów, wykreślanki, rebusy itp..., czyli cała grupa rzeczy, która pomaga ćwiczyć logiczne myślenie, a która nie pozwala się znudzić. Jest urozmaicenie, jest ciągle coś innego i to jest fajne.
Wiadomo, że sporo dzieci po jednokrotnym rozwiązaniu zagadki będzie już pamiętać jak rozwiązać dane zadanie przy następnym podejściu, ale spokojnie można wymyślić do tych zagadek inne zadania i to jest kolejna rzecz, która mi się tu podoba.
W wielokrotnym wykorzystaniu tego typu zabawek bardzo pomaga schowanie ich na jakiś czas i wyciągnięcie na przykład po dwóch miesiącach. Nie wiem, jak to się dzieje, ale moje dzieci bawią się wówczas taki "odkopanymi" zabawkami jakby je pierwszy raz na oczy widzieli :D.
Takie zadania jak Rysuję i Zgaduję polecam Wam też zabierać ze sobą kiedy na coś macie z dzieckiem czekać. Ono, zamiast się nudzić zajmu się rysowaniem i rozwiązywaniem zadań, a wy nie główkujecie co bu tu jeszcze zrobić.
Oczywiście wersji Rysuję i Zgaduję jest sporo do wyboru, a link do nich
TUTAJ
Mam jeszcze dla Was kod zniżkowy na stronie www.kapitannauka.pl po wpisaniu srokao dostaniecie -15% łączy się z innymi promocjami, więc jeśli jakiś produkt jest przeceniony o 10%, to w sumie dostaniecie -25% zniżki. Kod działa do końca grudnia!
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.