W składzie olej jojoba, czyli emolient o właściwościach natłuszczający, zmiękczających, wygładzających, uelastyczniających, po nim jest mika czy pigment odpowiadający za rozświetlanie, po niej jest olej z pestek moreli o działaniu natłuszczającym, zmiękczającym, kolejna jest gliceryna, czyli składnik odpowiadający za nawilżanie, po niej jest dwutlenek tytanu też składniki po części odpowiadający za działanie rozświetlające. Po nim mamy dodane kilka emulgatorów, żeby można było zmieszać ze sobą fazę wodną i olejową. Po emulgatorach mamy jeszcze kilka ciekawych składników na przykład ekstrakt z liści zielonej herbaty, o działaniu antyoksydacyjnym i przeciwzapalnym, ekstrakt z miłorzębu także o działaniu antyoksydacyjnym i przeciwstarzeniowym, jest także ekstrakt z kakaowca o działaniu kojącym i nawilżającym. Skład jak zawsze jest fajny.
Balsam jest dość gęsty, kremowy i ma lekko beżowy kolor z lekkim perłowym połyskiem. Rozprowadza się na skórze gładko, wchłania bardzo szybko i nie zostawia na skórze żadnej warstwy. W zasadzie to zaraz po aplikacji tego balsamu można się ubierać.
Myślałam, że rozświetlanie tego balsamu będzie podobne jak w 2.8 Gorgeous Body, czyli przy sztucznym świetle lub w słońcu na skórze będzie pobłyskiwał, ale on tak nie ma. On daje lekkie wyrównanie koloru, bardzo niewielkie, ale jednak i rozświetla skórę. Nie ma tu błyszczących drobinek. Skóra wygląda bardzo ładnie, powiedziałabym, że jest lekko zblurowana. Skóra wygląda pięknie i zdrowo!
Balsam pięknie pachnie, pomarańczą, wanilią i lekko herbatą to taki świeży zapach z lekko nutką słodyczy.
Poza oczywiście wyglądem i zapachem balsam działa pielęgnacyjne. Dobrze natłuszcza i nawilża, mimo że jest bardzo lekki na skórze. Skóra po jego użyciu jest bardzo gładka, miękka i elastyczna.
Kurteczka, bardzo podoba mi się jaki efekt daje ten balsam. Ten blur, tę miękkość i to nawilżenie.
W składzie kremu pod oczy mamy po wodzie dwutlenek tytanu i mikę czy dwa pigmenty, po nich jest masło shea, czyli emolient o właściwościach natłuszczających, po maśle mamy olej z nasion ogórka o właściwościach tonizujących, rozjaśniających, wyrównujących koloryt, po nim mamy olej słonecznikowy, kolejny jest olej z pestek malin o właściwościach antyoksydacyjnych, przeciwzapalnych, z ciekawych składników mamy jeszcze witaminę C o właściwościach antyoksydacyjnych i rozjaśniających czy ekstrakt z zielonej herbaty o właściwościach antyoksydacyjnych, przeciwstarzeniowych i nawilżających. Jest fajnie.
No to czas na krem po oczy. Jak wiecie ja kremy pod oczy marki Fridge bardzo lubię, a krem kawowy to po prostu uwielbiam, zużyłam już kilka jego opakowań. Nie kryję, że poprzeczka dla tego kremu była postawiona wysoko. No, ale do rzeczy.
Krem ma beżowy kolory i kremową konsystencję. Błyszczy się. Nałożony pod oczy bardzo mocno rozświetla tę strefę, również ją lekko rozjaśnia. To, czego koniecznie trzeba się nauczyć przy jego użytkowaniu to ilość, w jakiej możemy go nałożyć. Cała pompka to jest stanowczo za dużo, przynajmniej u mnie. Przyznam, że kiedy pierwszy raz go nałożyłam, w ilości zdecydowanie za dużej, to się przeraziłam. Delikatnie rzecz ujmując wygladałam bardzo średnio. Krem warto nakładać małymi porcjami, chodzi o to, żeby poznać swój preferowany stopień rozświetlenia. Bo ów krem rozświetla i to mocno. Potrzebuje on też chwili, żeby się ułożyć na skórze i dać porządny końcowy efekt. Poza tym krem lekko kryje, w związku z czym wyrównuje koloryt pod oczami, lekko przykrywa cienie. W dni kiedy mam bardzo podpuchnięte oczy i spore sińce ten krem solo się u mnie nie sprawdza, zbyt mocno eksponuje strefę pod oczami i nie wygląda to u mnie dobrze.
Cudownie sprawdza się jako krem pod korektor pod oczy, czy to korektor płynny, czy sypki. Bo cudownie nawilża i trzyma to nawilżenie i jednocześnie lekko wyrównuje koloryt. Obecnie używam go głównie solo w połączeniu z pudrem marki Fridge silk & beauty. Pisałam o tym pudrze TUTAJ. Połączenie tego kremu i tego pudru daje u mnie cudowny efekt, wyrównania koloru, "zniknięcia" cieni i bluru pod oczami.
Krem również bardzo dobrze pielęgnuje skórę pod oczami. Świetnie nawilża, lekko natłuszcza i wygładza. Jest przy tym lekki i nieobciążający.
Krem jest cudowny, myślę jednak, że osoby o ciemniej karnacji mogą się z nim nie dogadać z powodu jego rozjaśniania, osoby z opuchlizną pod oczami mogą mieć wrażenie, że to opuchnięcie ów krem potęguje. Przypudrowany, spokojnie może służyć jako delikatny korektor i ja go właśnie tak stosuję i w takie roli jest dla mnie znakomity.
ps. producent sugeruje używanie go również na całą twarz. I wiecie co, tak stosowany jest również super. Pięknie wyglądają na nim minerały. Solo nałożony jako krem dla mnie zbyt mocno rozjaśnia skórę :).
Te kosmetyki kupicie na stronie producenta, czyli TUTAJ
Kobiety w Ciąży TAK |
Mamy Karmiące TAK |
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.