Sroka testuje: Mustela Stelatopia

W ramach współpracy z marką Mustela miała okazję przetestować linię Stelatopia. Wybrałam te produkty, które najbardziej mi pasowały, nie ukrywam, że też te, które znałam już wcześniej. Dziś więc wpis kosmetykach, które sprawdzą się przy atopii, ale nie tylko. Cała ta linia jest bezzapachowa. Naprawdę niczym nie pachnie.

 

Mustela Stelatopia, Krem emolient do twarzy

SKŁAD

AQUA/WATER/EAU, PROPANEDIOL DICAPRYLATE, C10-18 TRIGLYCERIDES, GLYCERIN, TRIISOSTEARIN, GLYCERYL STEARATE CITRATE, RICINUS COMMUNIS SEED OIL, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL UNSAPONIFIABLES, 1,2-HEXANEDIOL, CETYL ALCOHOL, POLYACRYLATE CROSSPOLYMER-6, SODIUM STEAROYL GLUTAMATE, GLYCERYL CAPRYLATE, HYDROGENATED CASTOR OIL, SODIUM CITRATE, CITRIC ACID, DIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, TOCOPHEROL, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) FRUIT EXTRACT , CERAMIDE NP, PHYTOSPHINGOSINE

Ja już kiedyś o nim pisałam i było to przy okazji pokazywania Wam kojącej piżamy o TUTAJ.  

Krem ma gęstą, kremową i tłustawą konsystencję. Bardzo fajnie rozprowadza się po skórze, zostawia na niej lekką warstwę. Warstwa ta jest lekko tłusta, ale nie lepka, to taka przyjemna otoczka ochronna. Daje ona bardzo przyjemne uczucie - takiego ukojenia i nawilżenia.

Krem sprawuje się bardzo dobrze. Mimo swojej lekkość natłuszcza i porządnie nawilża skórę. Jeżeli występują jakieś zaczerwieniania, podrażnienia, zaognienia krem ten dobrze je łagodzi i uspakaja skórę. Niweluje poczucie ściągnięcia i łagodzi świąd. 

Bardzo, ale to bardzo podoba mi się możliwość stosowania go na powiekach. Aktualnie nie mam rzutów AZS (odpukać), ale zdarzają mi podrażnienia skóry wokół oczu i wtedy ten krem bardzo fajnie sprawdza się w takich przypadkach. Kiedy jeszcze Rycerz miał zmiany AZS pod kolanami i w zgięciach łokci stosowałam ten krem jako bazę. Czyli pierwszy szedł ten krem, a po chwili na niego aplikowałam tłustą maść lub olejek. 

To bardzo dobry krem łagodzącym podrażnienia i wysuszenie skóry. Nawilża i natłuszcza. Wielki plus za możliwość położenia go na powieki. Jest do tego bardzo lekki, choć zostawia wyczuwalną warstwę na skórze. W silnych rzutach AZS może spokojnie służyć jako krem bazowy, coś co utrzyma nawilżenie i złagodzi, w lżejszych rzutach może sprawdzić się solo. 

 

ps. u mnie nadawał się również pod makijaż.

Mustela Stelatopia, Żel do mycia

SKŁAD

AQUA / WATER / EAU, GLYCERIN, CAPRYLYL / CAPRYL GLUCOSIDE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, HYDROXYPROPYL GUAR, ORYZA SATIVA (RICE) STARCH, SODIUM BENZOATE, CITRIC ACID, XANTHAN GUM, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL UNSAPONIFIABLES, POTASSIUM SORBATE, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) FRUIT EXTRACT.

To jest produkt bardzo podobny do olejków myjących tej marki, o których pisałam o TUTAJ. Ma dość gęstą, żelową konsystencję, jak cała linia jest kompletnie bezzapchowy.

 

Przy rozsmarowywaniu na skórze wydaje się być śliski. Nie spienia się w dużą pianę, daje raczej spienioną emulsję niż pianę. Myje bardzo delikatnie. Ten żeli i olejki myjące tej marki to jedne z delikatniejszych produktów do mycia, jakie miałam. Czasami ma się wrażenie, że skóra jest czysta, a jakby nie była myta. Jest świetny do podrażnionej i rozognionej skóry. Jest ultra delikatny. 

 

Bardzo go lubię do porannego mycia twarzy. Przy atopii sprawdzał się znakomicie, choć miał niewielkie problemy z domyciem bardzo tłustych pozostałości po kremach.

Mustela Stelatopia,  Szampon w piance

SKŁAD

AQUA/WATER/EAU, COCO-GLUCOSIDE, POLYGLYCERYL-4 CAPRATE, POLYQUATERNIUM-10, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL UNSAPONIFIABLES, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) FRUIT EXTRACT

Szampon w piance, który znam od dawna, ale jakoś wcześniej nie było okazji o nim napisać. Znam go dlatego, że to nim ratują swoją skórę głowy kiedy po farbowaniu jest zaczerwieniona czy podrażniona. 

 

Dawno temu przy wypróbowywaniu kolejnych produktów marki mustela  tym szamponem myłam głowę i syna i córki. Jest niezwykle delikatny, świetnie sprawdza się do włosów maluchów, które nie wymagają silnego oczyszczenia, lecz raczej odświeżenia. W tamtym czasie też pierwszy raz podrażniła mnie farba do włosów. Skórę głowy miałam bardzo zaczerwienioną i piekącą, a do tego czułam nieprzyjemnie ściągnięcie i swędzenie. Ten szampon mnie wówczas ratował. Mył bardzo delikatnie, nie podrażniał, nie ściągał, nie odczuwałam po umyciu nim głowy pieczenia, ani swędzenia. Od tej pory mam ten szampon w zapasie w razie W.

Jest znakomity do delikatnego mycia włosów, a może lepiej powiedzieć do mycia odświeżającego. Nie wysusza włosów, nie plącze ich, nie zostawia kołtuna. Jeżeli zdarzy się Wam podrażnieni skóry głowy to ten szampon może Was uratować. 

Mustela Stelatopia,  Chusteczki oczyszczająco-relipidujące

SKŁAD

AQUA/WATER/EAU, GLYCERIN, PEG-7 GLYCERYL COCOATE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, SODIUM BENZOATE, TARTARIC ACID, POTASSIUM SORBATE, ALLANTOIN, 1,2-HEXANEDIOL, CAPRYLYL GLYCOL, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL UNSAPONIFIABLES, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) FRUIT EXTRACT , TROPOLON

No i na koniec chusteczki. Przyznam, że ich nazwa "oczyszczająco-relipidujące" sprawiła, że się nimi zainteresowałam. Poza tym sporo osób mnie o nie pytało. Chusteczki są do całego ciała i twarzy. 

 

Chusteczki są grube, bardzo wytrzymałe nie rozciągają się, nie rozrywają. Nie trą nieprzyjemnie skóry. Nasączone są bardzo dobrze, nie są ani za mokre, ani za suche. Zostawiają po przetarciu skóry lekko wilgotną warstwę, wysycha ona szybko i nie zostawia po sobie żadnego śladu. Skóra jest czysta, gładka i niewysuszona. 

 

Używałam ich głównie do zmywania resztek kremów, czasami filtrów przeciwsłonecznych, żeby móc zaaplikować świeżą porcję. W tej roli sprawdzają się super.  

Jeżeli szukacie grubych, wytrzymałych chusteczek, porządnie nasączonych, choć nie cieknących, nadających się do używania na całym ciele i twarzy to warto się tymi chusteczkami zainteresować.

Kobiety w Ciąży TAK

Mamy Karmiące TAK