Rozglądam się od dłuższego czasu za dezodorantami, których spokojnie mogłyby używać "wczesne" nastolatki. Chodzi mi o coś w miarę łagodnego, delikatnego, niepodrażniającego, ot takie coś na początek. No i kiedy rozmawiałam z właścicielami Betterlandu na temat tego co mają w asortymencie, co mogłabym sprawdzić, co mogłoby się okazać ciekawe, wspomniałam im o tym, że szukam dezodorantu bez sody w składzie. I tak od słowa do słowa okazało się, że mają takie dezodoranty. Przysłali mi więc je do testów, a ja dziś w ramach współpracy mogę o nich, a raczej o nim napisać.
We Love Planet, Sweet & Soft
W składzie mamy puder kukurydziany, po nim jest olej kokosowy, masło she i oliwa z oliwek, czyli trzy emiolinety, po nich mamy wosk laurowy, który ma podobne właściwości do wosku pszczelego. Po wosku mamy rycynooleinian cynku, czyli substancję maskującą nieprzyjemny zapach, dezororującą, pochłaniającą przykry zapach. Kolejna jest ziemia okrzemkowa, czyli substancja pochłaniająca wilgoć, ale też regenerująca i rozjaśniająca, kolejny jest emulgator i jeszcze emolient. Po nich mamy zapach. Ze składników, które mogą jeszcze w tym dezodorancie działać antybakteryjnie i zapobiegać powstawaniu przykrego zapachu mamy jeszcze ekstrak z szałwii lekarskiej. Jest naprawdę fajnie.
Dezodorant jest cudownie kremowy, gęsty i gładki. Nie ma w nim nic, co drapałoby skórę, prawie tak jakbyśmy nakładali masło pielęgnacyjne na skórę. Zapach ma faktycznie lekko słodkawy, ale z orzeźwiającą kwaśną nutą. Nie jest to zapach mocny, czy rozświecający się wokoło. Po aplikacji w zasadzie mało go czuć. Zapach nazwałabym dyskretnym.
Dezodorant działa, nawet lepiej niż powinien 😄. To jest dezodorant, a nie antyperspirant, a mimo to pod pachą jest bardziej sucho niż przy innych tego typu produktach. Przyznam, że jestem w tej kwestii bardzo zaskoczona i mam wielką ochotę sprawdzić go latem i na pewno to zrobię. Obecnie jestem od niego uzależniona, jeżeli tylko zapach mi się nie znudzi, to do lata będzie w stałym użytkowaniu. Dezodorant jak to dezodorant ma za zadanie likwidować nieprzyjemny zapach i to także robi. Nie czuć niefajnego zapaszku pod pachą. Więc to kolejny plus. No i kolejna fajna sprawa, ten produkt bardzo dobrze pielęgnuje skórę pod pachami. Nie ma podrażnień, zaczerwienień, swędzenia czy pieczenia. Nie ma też problemu z problemami skórnymi po depilacji.
Do tego jest wydajny, wystarczy go odrobina. Jeżeli nałoży się go za dużo, może "przejść" na ubrania. Od wewnętrznej strony na materiale widać wówczas lekko tłustą warstwę, nie przebija ona jednak na zewnątrz i nie ma problemu z jej dopraniem. Dezodorant nie zniszczył mi też ubrań, a miejsca pod pachami nie zblakły, ani nie zżółkły.
To, czego mi w nim brakuje, to jest to większy wybór wersji zapachowych. Jest do wyboru ta i chyba jeszcze jedna (sprawdzam to) i tyle.
Dezodorantu spokojnie mogą używać dzieciaki, tfu... znaczy "młode nastolatki". I choć z myślą o nich go testowałam, to ja sama z nim zostanę na długo. Jest naprawdę świetny.
Widzę, że ten dezodorant jest teraz na promocji -20%
Kobiety w Ciąży TAK |
Mamy Karmiące TAK |
Jakiś czas temu właśnie szukałam naturnych i wydaje mi się że jedt dużo tych zapachów. Będę polowała napewno na niego ale w sztyfcie. Teraz testuje schmidsa i sylveco. A w przyszłości chcę wypróbować cztery szpaki.
OdpowiedzUsuńTen dezodorant jest najlepszy! Używam od dwóch lat. Mój ulubiony zapach to sweet serenity. Próbowałam wielu naturalnych np cztery szpaki i mogą się schować
OdpowiedzUsuńTylko TY chyba piszesz o wersji z sodą, a ta jest bez :)
UsuńCzy może go użyć siedmiolatka?
OdpowiedzUsuńTak, może :)
Usuń