W składzie woda, po niej mamy całą masę składników nawilżających i tak jest gliceryna, tetraloza, glikol roślinny, który jest rozpuszczalnikiem i nośnikiem substancji aktywnych, ale także ma właściwości nawilżające, kolejny jest sorbitol, ekstrakt z kokosa, który oczywiście nawilża, ale także zmiękcza i wygładza, dalej jest polyglyceryl-3 PCA, kolejnym „nawilżaczem” jest ekstrakt z aloesu, poliakrylan sodu, jest jeszcze ekstrakt z arbuza i ekstrakt z korzenia Yaconu, który poza nawilżaniem działa antyoksydacyjne, przeciwstarzeniowo i odżywczo. Skład jest fajny i to na co chciałabym zwrócić waszą uwagę, że jeden z nielicznych produktów na rynku, który zapewnia, że jest nawilżający, a nie ma kwasu hialuronwego w składzie. To jest rzadko spotykane, a wiem, że są osoby, którym ów kwas hialuronwy nie bardzo pasuje, mnie też w żelowych konsystencjach on nie zawsze leży.
Po otwarciu słoiczka naszym oczom ukazuje się czerwona galaretka. Zapach przypomina mi żele aloesowe, ale też nie do końca. Na pewno nie jest to typ zapachu, który lubię, ale nie przeszkadza mi on, zwłaszcza że szybko się ulatnia.
Przy nakładaniu na skórę żel, choć ja będę upierać się, że to galaretka, zmienia konsystencję na półpłynną. Rozsmarowuje się bardzo przyjemnie, wchłania się w momencie rozsmarowywania, ale potrzebuje chwilę czasu, na całkowite „zniknięcie”. To znaczy, jest taki moment kiedy ma się wrażenie, że skóra jest lepka. Jeżeli na też jeszcze lekko lepkie wykończenie nałożymy krem to to wrażenie szybko mija. Jeżeli jednak nie chcemy nic nakładać dodatkowo, to wystarczy chwilę poczekać i samo to „znika”. Kosmetyk ten po wchłonięciu zostawia skórę bardzo gładką wręcz jedwabistą, porównałabym to nawet z takimi silikonowymi bazami pod makijaż.
Żel znakomicie nawilża i daje przyjemne uczucie „napojenia” skóry. To, co opisuje, a raczej obiecuje producent, jest całkowicie spełnione. Mamy lekkość, odświeżenie, nawodnienie. Do tego ma się wrażenie, że na skórze nic nie ma, jest lekko i gładko. Ten produkt świetnie spisuje się pod filtrami, czy makijażem mineralnym. Mogłabym ten produkt porównać w pewnym stopniu do żeli aloesowych, przy czym tu nie ma lepkiego wykończenia i jest dużo większe nawilżenie.
Bardzo lubię ten żel, myślę, że będzie znakomity w upalne lato, nałożony rano świetnie nawilży skórę, nałożony wieczorem ukoi skórę. Hmmm.... a może by go tak jeszcze do lodówki włożyć? O tym nie pomyślałam, teraz mi to przyszło do głowy. Generalnie polecam 😀.
Tradycyjnie mam dla was kod zniżkowy. Na TEJ stronie na kod SROKAO15 dostaniecie -15% na kosmetyki Fluff, z wyłączeniem zestawów, produktów przecenionych i lodówek.
Sroko a udałoby się zrobić analizę szczoteczki do twarzy od Nacomi🙏
OdpowiedzUsuńMam w planach, bo jest na testach
Usuń