Jednak skoro piszę o tym kremie, coś się musiało zadziać. No i jest to prawda. Dlatego dziś w ramach współpracy z marką Nacomi chcę Wam napisać o kremie wyszczuplającym i antycellulitowym.
W składzie po wodzie mamy masło shea, czyli emolient, oczywiście masło to natłuszcza i uelastycznia skórę, ale także przyspiesza gojenie, regeneruje, łagodzi podrażnienia, po maśle shea mamy w składzie olej z orzechów makadamia, który jest także emolientem, czyli będzie natłuszczać i uelastyczniać skórę, ma również działanie regeneracyjne, wygładzająco, ujędrniająco ma zapobiegać powstawaniu rozstępów i cellulitu. Po nich mamy kolejny emolient, który poza natłuszczaniem daje poczucie bardzo gładkiej skóry, następny jest emulgator, czyli substancja pozwalająca na połączenie się fazy wodnej z olejową. Dalej jest gliceryna, czyli nawilżacz. W składzie mamy jeszcze masło Illipe, które natłuszcza, zmiękcza, wygładza i jest jeszcze ciekawy składnik, którym chwali się producent w opisie i jest to NOCTURSHAPE™ - jest to tak naprawdę mieszanina kilku składników, które w tym połączeniu mają dawać niezłe rezultaty w walce z celullitem i wyszczuplaniem. Z jednej strony jest całkiem prosto, bo mamy sporą ilość emolientów, z drugiej strony mamy dodany ów Nocturshape, który ma działać wyszczuplająco.
Nie wiem czemu, może przez to opakowanie ubzdurałam sobie, że to będzie pomarańczowy żel - no naprawdę, tymczasem jest to krem, dość gęsty, śmietankowy. Produkt ten ma dość intensywny, pudrowo-kremowo-mydlany zapach. Rozsmarowuje się na skórze bardzo dobrze, wymaga porządnego wmasowania w skórę i czasu na wchłonięcie. Zostawia na skórze lekką warstwę, która nie jest tłusta, czy ciężka, to raczej takie jedwabiste wykończenie, bardzo miłe w dotyku. Bardzo lubię swoją skórę po użyciu tego kremu, jest taka "mięciutka".
Ja ten krem stosowałam na uda, pośladki, brzuch i ramiona. Porządnie go wmasowywałam. Dzięki temu, że nie wchłania się on w ekspresowym tempie, można zrobić sobie lekki masaż. Pod bańki antycellulitowe, nie bardzo się nadaje, nie ma porządnego poślizgu.
To, co zauważyłam, te partie ciała, które traktowałam tym kremem, na początku były zdecydowanie lepiej nawilżone. Po mniej więcej miesiącu regularnego stosowania skóra zaczęła się robić bardziej zwarta, tak jakby zgęstniała. Stała się też jędrniejsza, bardziej sprężysta. Nie wiem, czy działa to na cellulit, bo ja go nie mam.
Z mojego punktu widzenia ten krem podziałał na dwa sposoby. Po pierwsze mogły zadziałać oczywiście składniki w nim zawarte, ale po drugie stosując go na określone partie ciała, bardziej skupiałam się na wmasowywaniu i pielęgnacji, co poskutkowało fajnymi rezultatami, czyli podziałał trochę na psychę 😉. Nie zmienia to faktu, że polubiłam się z tym kremem. Świetnie nawilża i wygładza skórę. Uwielbiam ten efekt jedwabistości skóry, jaki daje.
To, co jednak trochę przeszkadza to zapach. Co prawda już się do niego przyzwyczaiłam, ale to nie jest do końca mój gust zapachowy.
TEJ stronie na kod SROKAO15 dostaniecie -15% na kosmetyki Nacomi i Nacomi Next Lvl, z wyłączeniem zestawów i produktów przecenionych
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.