Tak więc ... dziś w ramach współpracy z marką Fluff chcę Wam napisać o ich nowym, nawilżającym lotionie do ciała.
W składzie woda, po niej mamy emulgator, czyli substancję odpowiedzialną za łączenie się faz wodnej i olejowej, po nim jest gliceryna odpowiedzialna za nawilżanie, kolejny jest olej kokosowy, będący emolientem, działa natłuszczająco, zmiękczająco, wygładzająco, kolejny jest sorbitol, który ma działanie nawilżające, po nim mamy niacynamid, będący antyoksydantem, działa on również rozjaśniająco, przeciwzmarszczkowo i przeciwzapalnie. Po witaminie B3 mamy dodany glikol roślinny, który jest humektantem, działa nawilżająco, ale także wspomaga przenikanie składników aktywnych, po nim dodane są olej ze słodkich migdałów i olej z pestek winogron, czyli dwa emolienty, które działają natłuszczająco, wygładzająco, uelastyczniająco. Z ciekawych składników mamy jeszcze dodaną teralozę, hydrolizowane proteiny ryżowe, hydrolizat glikozoaminoglikanów zwany GAG, a także kwas hialuronowy, wszystko to są substancje nawilżające i wygładzające. W składzie tym ewidentnie postawiono na działanie nawilżające, więc nazwa aqua jest tu jak najbardziej na miejscu.
Nie ma co kryć pierwsze co rzuca się w oczy w tym lotionie to jego kolor - no jest błękitny, nawet niebieski, ba niebieski fluo 😁. Jak nazwa wskaz to lotion, czyli coś półpłynnego, mlecznego, lekko żelowego i lekkiego, i tak też jest w tym przypadku. To bardzo lekki kosmetyk. Ostatni rzecz z organoleptycznych moich przemyśleń to zapach. Lotion ten pachnie świeżym praniem, z niczym innymi mi się to nie kojarzy i co ciekawe, ja bardzo, bardzo lubię ten zapach.
To kosmetyki bardzo świeży. Kiedy nakłada się go na skórę, ma się wrażenie, że rozsmarowuje się gęstszą wodę. Jest też uczucie lekkości i takiego jakby "orzeźwienia". Lotion wchłania się bardzo szybko, nie zostawia na skórze żadnej warstwy. Skóra staje się bardzo gładka i miękka.
Tak jak obiecuje producent, ten balsam cudownie nawilża, ale też powiedziałabym, że lekko natłuszcza. Moja skóra jest opita wodą, rzadko kiedy tak lekki balsam daje taki efekt na mojej skórze. Dzięki temu jest on idealny na ciepłe dni, na upały. Skóra się nie dusi, a jest bardzo dobrze nawilżona i miękka. Świetnie sprawdził się pod filtrami, nie obciąży skóry dodatkowo, a zrobił to co miał zrobić.
Przynosił mi ulgę po cały dniu upałów, po chłodnym prysznicu idealny wpasowywał się w pielęgnację. Koił zmęczoną upałami skórę. Również rano nakładałam go bez obawy, że zraz oto cała popłynę nie tylko z upału, ale i z dodatkowej warstwy na skórze.
Skóra jest bardzo dobrze nawilżona, wypielęgnowana, bez śladu przesuszenia. I sorry, że tak do tego wracam, ale ten zapach świeżego prania, który się czuje i który trochę na ubrania przechodzi, też robi swoje. Bardzo lubię tego gagatka.
Oczywiście mam dla was kod zniżkowy. Na TEJ stronie na kod SROKAO15 dostaniecie -15% na kosmetyki Fluff, z wyłączeniem zestawów, produktów przecenionych i lodówek.
Ostatnio kupiłam kilka produktów tej marki w ciemno ze względu na dobre opinie i dopiero później spostrzegłam, że w składzie każdego znajduje się 2-phenoxyethanol... Rozczarowałam się:(
OdpowiedzUsuń