Smocze jajo

Ta książka to wyjątek od reguły, a może w końcu trafiliśmy na coś ciekawego, a wcześniej to były kiepskie lektury. No już sama nie wiem. Jak mawia moja córka, chodzi o to, że od pewnego czasu rymowane historie, jakoś nie cieszą się u nas zainteresowaniem. Tę książkę kupiłam przypadkiem, nie czytałam nawet wcześniej recenzji i naprawdę nie wiem, co sprawiło, że wylądował u mnie w koszyku. Kiedy przyszła i zaczęłam ją oglądać, pomyślałam, że wtopiłam kasę, bo jest pisana wierszem, więc raczej nie szans wzbudzić zainteresowania w moich dzieciach.  I jakie było moje zdziwienie, kiedy moja córka zaczęła sama ją czytać i stwierdziła, że jest bardzo fajna.

Nie powiedziałabym, żeby historia opowiedziana w tej książce była jakoś specjalnie odkrywcza, nieznana, czy nietypowa. Opowieść o ubogim Janku, który ratuje królestwo przed smokiem, nie jest czymś, czego nie znamy. Na szczęście w tej bardzo ładnie rymowanej historii są pewne plot twisty, które sprawiają, że czytelnik się nie nudzi i nie do końca ma pewność czy będzie tak, jak sobie wymyślił. 

Jak już wspomniałam, całość napisana jest rymem i nie jest to rym częstochowski. Jest zachowana cudowna płynność, miarowość i lekkość przyjemnego dla ucha wiersza. Historia przez to jest wciągająca i bardzo wartka. Przypomina mi to książkę "Baju-bajki" Bogusława Michalca pisałam o niej TUTAJ, jeżeli lubicie rymowane historie, to też warto się nią zainteresować.

Oczywiście dopełnieniem całej historii są ilustracje. No muszę przyznać, że przy takiej ilości książek, jaką mamy, jaką przeczytaliśmy, jaką obejrzeliśmy, nie wyróżniają się one jakoś specjalnie. Nie są złe, są w porządku, są fajne, ale patrząc na nie, czuję jakiś niedosyt i nie wiem dlaczego.  Podobnie na te ilustracje reaguje moja córka. No czasami tak bywa. 

 

Książka jest bardzo, bardzo, bardzo fajna.  Nadawać się będzie i do samodzielnego czytania i do wspólnego czytania i bawienia się rymami.

 

Smocze jajo

Autor: Paweł Gołuch

Ilustracje: Marcelina Gradowska

Wydawnictwo: Dreams

Wiek: 6+