Kapitan Nauka. Kumaci Piraci
Wiek: 6+ lat
Liczba graczy: 2-4
O prostszej wersji tej gry, czyli Piratach pisałam o blogu o TUTAJ. Tu można powiedzieć ,jest jej starsza siostra, już mądrzejsza i obyta w działaniach typu dodawanie i odejmowanie :). Wkraczamy w wyższy poziom matematyki, bo dodawanie i odejmowanie mamy w zakresie 1-100, a do tego mnożenie w zakresie do 50.
W tej grze poza umiejętnościami matematycznymi rozwijamy spostrzegawczość, koncentrację i pamięć.
W skład gry wchodzą cztery plansze, 48 żetonów z działaniami i 44 żetony z wynikami działań.
Do wyboru są różne stopnie trudności gry. Możemy grać w dodawanie i odejmowanie w zakresie do 20, możemy grać w dodawanie i odejmowanie do 100, a możemy też włączyć działania mnożenia do 50. Wszytko zależy od tego, na jakim poziomie matematyki są nasze dzieci.
Gra jest bardzo prosta w obsłudze. Gracze losują żetony z wynikami, na stole znajdują się płytki z działaniami. Gracz losuje działanie, sprawdza czy ma odpowiadający mu żeton z wynikiem i jeżeli ma, to gromadzi skarb, jeżeli nie to przepada mu runda. Oczywiście, żeby poznać wynik, musi wykonać działanie, samodzielnie. Oczywiście, jeżeli się myli w wykonywaniu działań, to nie gromadzi skarbów, a właśnie wygra ta osoba, która pierwsza zgromadzi sześć skarbów pirata.
Nauka matematyki dzięki tej grze jest dużo szybsza. Po kilku rozgrywkach córka znakomicie utrwali sobie działania i wyniki. Zaczynam wprowadzać działania z mnożeniem, na razie jest różnie :).
Z mojego punku widzenia to znakomita gra oswajająca dzieci z podstawowymi działania matematycznymi. Jak wiemy nauka przez zabawę jest super!
Kapitan Nauka. Zakodowana Wieża
Wiek: 5+ lat
Liczba graczy: 1-4
No i kolejne cudo do nauki kodowania tym razem dla najmłodszych.
W zestawie mamy sześć dużych kafli, które są komnatami, sześć żetonów skarbów, sześć żetonów duchów i dwadzieścia cztery karty ruchu.
Celem gry jest zaprogramowanie trasy czarodzieja tak, aby zebrał wszystkie skarby ukryte w wieży. Karty ruchu określają, w którą stronę ma się on poruszać.
Oczywiście wariantów gry jest kilka, ba samem też coś można jeszcze wymyślić. Poza kodowaniem, które tak naprawdę tutaj odbywa się w sposób intuicyjny, dzieci rozwijają jeszcze logiczne myślenie, koncentracje, jeżeli grają w kilka osób to kooperację i kreatywność.
Wielkim plusem gry jest możliwość działania solo. Wtedy przypomina ona zagadki logicznego myślenia.
Moja córka bardzo lubi grać w tę grę sama, przy czym pionkiem jest figurka duszka :).
Gra jest cudna, świetna też na wyjazdy, bo jest niewielkich rozmiarów. Dzieciaki potrafią się nią zająć naprawdę długo.
Kapitan Nauka. Mały inwestor
Wiek: 7 - 99 lat
Liczba graczy: 2-4
O tej grze też już na blogu pisała – o TUTAJ. Przyznaję bez bicia, że w pewnym momencie byłam zła, że mamy tę grę. Tak często i tak długo w nią graliśmy, że już mi „bokiem” wychodziła, tak więc ostrzegam, potrafi uzależnić dzieciaki. Zauważyłam po czasie, że w tej grze najbardziej cieszą ich bonusy, które można dostać tylko dlatego, że ma się jakąś kartę. Radocha z dostawania pieniędzy za nic jest bardzo przyjemna.
Dla tych, którzy nie chcą wracać do starego wpisu, Mały inwestor to gra mają na celu oswoić dzieci z finansami, z wydawaniem i zarabianiem pieniędzy. Celem gry jest zdobycie funduszy na atrakcje wakacyjne.
Poruszamy się polach, na których znajdują się zadania, dzięki którym można zarobić lub stracić pieniądze. Dodatkowo mamy karty przedsiębiorczości, pożyczki i inwestycji. No i jest gotówka!
Gra rzeczywiście przypomina słynne monopoly, natomiast tu mamy do czynienia z bardziej rzeczywistymi sytuacjami i zdarzeniami.
Teraz rzadziej gramy w małego inwestora, co oczywiste, wszak gry się „ogrywają”, natomiast to jedna z tych gier, do których lubimy wracać.
Kapitan Nauka. Montessori, Karty obrazkowe
Wiek: 1-3 lat
O tych kartach pisałam już na blogu, był to wpis ze świątecznymi inspiracjami o TUTAJ. Dzięki tym kartom rozwijamy mowę, poznawanie świata i spostrzegawczość.
W kartach nic się nie zmieniło, w sumie to nie dziwne, bo po co zmieniać coś dobrego. Mamy więc siedemnaście dwustronnych kart spiętych sznurkiem, są grube i porządnie wykonane. Ich niewielki rozmiar pozwala zabrać je w zasadzie wszędzie i dzięki temu można czymś zająć malucha.
Ponieważ moje dzieciaki są już za duże na takie „zabawki”, karty powędrowały do znajomych z mniejszymi dziećmi i wiem, że większość z nich dokupiła też inne wersje tych kart, więc … :)
Polecam dla maluchów, dla starszych dzieci dobrze sprawdzają się do nauki czytania.
Kapitan Nauka. Bazgraki bawią się i uczą
Wiek: 3-6 lat
Liczba graczy: 1
To coś, co uwielbi moja córka. Pisałam już o bazgrakach na blogu o TUTAJ. Od tamtej pory, a w zasadzie od czasu kiedy są one u nas w domu, to nie ma tygodnia, żeby nie były użytkowane przez moją córkę.
W skrócie bazgraki to notes z zagadkami i zadaniami, które ma wykonać dziecko. W zestawie jest dołączony pisak suchościeralny, dzięki któremu zagadki można rozwiązywać bez końca ;).
Po rozwiązaniu zagadek te zeszyty u nas wykorzystywane są jako baza pomysłów plastycznych. Dorysowywane są postacie, tworzone historie, przerabiana są na kolorowanki antystresowe, były też wyklejane plasteliną :). Najfajniejsze jest to, że po całym procesie twórczym wszystko można zmazać i zacząć tworzyć zupełnie coś nowego. Bazgraki są boskie, zrobienie ich w formie książki to świetny pomysł.
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.