Jak już odpisywałam kilkunastu osobom - tak mam te kosmetyki, dostałam je w ramach współpracy z marką, testowałam je przez ponad dwa miesiące, dzisiaj wnioski z tych testów.
🔆 BeBio, Naturalna Aksamitna Pianka Brązująca
Zanim zaczniecie używać, pianki polecam porządnie nią wstrząsnąć, inaczej kolor pianki będzie nierówny. To znaczy, ten kolor nie ma żadnego znaczenia w użytkowaniu, natomiast może to sprawiać wrażanie, że coś jest nie tak z kosmetykiem, a nie jest. Pianka jest beżowego koloru, jest dobrze zbita, przy wsmarowywaniu w skórę nie rozbija się od razu.
Trochę ślizga się przy aplikacji, mimo to nakłada się na skórę bardzo przyjemnie. Szybko się wchłania, choć odrobinę się klei. Pachnie dość intensywnie i jest to słodki zapach. Nie ma się co oszukiwać, praktycznie każdy zapach kosmetyków samoopalających jest dość intensywny i raczej słodkawy, ma on na celu „zabić” smrodek samoopalacza :).
Opalenizna na mojej skórze pojawia się już po pierwsze aplikacji, nie jest bardzo mocna, ale jest, dlatego moim zdaniem to raczej samoopalacz w piance. Wyraźniejsza zmiana koloru pojawiała się po około dwóch aplikacjach, a po czterech już była już całkiem konkretna barwa. Kolor u mnie jest lekko złotawy, a lekko beżowawy, naturalny, i bez pomarańczowych tonów. Opalenizna schodzi równomiernie, wymywa się po prostu przy każdym kolejnym myciu, nie zostawia łat.
Z tej pianki jestem bardzo zadowolona, kolor, jaki daje na mojej bladej skórze jest bardzo ładny - zapewne osoby z ciemniejszą karnacją, będą potrzebowały kilku aplikacji więcej. Zapach pianki całkiem skutecznie maskuje zapach samoopalacza, jest dość intensywny i przechodzi na ubranie.
🔆 BeBio, Naturalny Kremowy Balsam Brązujący
Balsam ma treściwą, kremową konsystencję, jest beżowego koloru i ma intensywny słodkawy zapach. Rozprowadza się na skórze bardzo przyjemnie, z fajnym poślizgiem.
Opalenizna po tym produkcie u mnie zaczęła się pojawiać po około trzech dniach i była to raczej poświata przyciemnionej skóry. Po tygodniu było już konkretniej. Kolor podobnie jak przy piance jest złotawo-beżowy. Po pierwszych testach zaczęłam używać tego balsamu jako środka do podtrzymywania opalenizny, którą otrzymałam z pianki. W takiej roli sprawdza się znakomicie. Nie musiałam czekać na przyciemnienie, ten efekt miałam od razu dzięki piance, potem sobie tylko tym balsamem trzymałam kolor.
Poza tym balsam bardzo dobrze natłuszcza i nawilża skórę, wygładza, sprawia że jest elastyczna.
To jest typowy kosmetyk stopniowo brązujący. Stosowany regularnie daje efekt ładniej, łagodnej opalenizny.
🔆 BeBio, Naturalny Olejek ze Złotymi Drobinkami
Bazą olejku jest olej ze słodkich migdałów, po nim dodano krzemionkę, która pełni rolę zagęszczacza, czyli naproście mówiąc jest środkiem konsystencjotwórczym. Kolejny w składzie jest olej z pestek śliwki, mający działanie natłuszczające, zmiękczające i wygładzające, ale także ma działanie antyoksydacyjne, kojące, regenerujące. Po nim dodano olej z pestek maliny, który również między innymi ma działanie antyoksydacyjne, no i w składzie mamy jeszcze jeden olej i jest olej jojoba. Jest prosto i jest fajnie.
Ja nie do końca przepadam za tego typu kosmetykami/ozdobami/upiększaczami, nie za bardzo umiem je wpleść w swoją pielęgnację. Natomiast zdaję sobie sprawę, że są osoby, które lubią taką pielęgnację, lubią efekt błyszczącej skóry i myślę, że one będą z tego olejku bardzo zadowolone. Idźmy jednak konkretów.
Olejek ma żelową konsystencję, rozprowadza się na skórze bardzo gładko i przyjemnie i nie jest bardzo tłusty. Do tego wszystkiego bardzooooo ładnie pachnie, brzoskwiniami. Olejek jak olejek dobrze natłuszcza, zmiękcza i wygładza. Skóra po jego użyciu jest lekko błyszcząca, taka jakby wilgotna, drobinki rozświetlające są widoczne, kiedy pada na nie światło (w podchmurny dzień są słabo widoczne). Sztuczne oświetlenie też je „wydobywa”.
Mimo, że ja nie mam zastosowania do tego typu kosmetyków ten olejek mi się podoba. Jest przyjemny w użytkowaniu, fajnie pielęgnuje, no i ten zapach ...
Dzien dobry, czy pianka lub balsam zostawiają swoj ślad na ubraniach?
OdpowiedzUsuńU mnie nie zostawiają, w komentarzu na FB, ktoś pisał, że na białych stanikach są ślady z pocierania.
UsuńSroko, a czy Dihydroxyacetone jest bezpieczny w ciąży czy przenika przez skórę? Odnajduje sprzeczne informacje, a zupełnie się na tym nie znam, jakie masz zdanie na jego temat?
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za ten wpis. Czekałam na niego. Mam pytanie o olejek ze złotymi drobinkami - czym tak właściwie są te drobinki? Z czego są zrobione? Jaki składnik powoduje, ze one powstają? To mi nie daje spokoju 😀
OdpowiedzUsuńDrobinki to na przykład mika i calcium aluminum borosilicate
UsuńBardzo ciekawy artykuł, zakupiłam piankę ale jeszcze jej nie użyłam. Pierwszy raz mam taki kosmetyk w domu. Powiedz mi co z twarzą? Również smarowałaś?
OdpowiedzUsuńTak, stosowałam również na twarz
UsuńCzy piankę można stosować również na twarz? Nie mam doświadczenia w samoopalaczach więc ciężko mi stwierdzić ;)
OdpowiedzUsuńTak, piankę można używać na twarzy :)
Usuń