Pierwszą część z tej kolejowej serii detektywistycznej, czyli "Złodziej w Sokole górskim" moje starsze dziecię łyknęło chyba w trzy wieczory. Kiedy skończył, zapowiedział, że koniecznie musi przeczytać kolejne części. Kiedy więc w naszym domu pojawiła się owa kolejna część, tym razem "Porwanie w Kalifornijskiej komecie" aktualna lektura poszła w odstawkę, a syn wziął się za czytanie. Widziałam, że ciężko mu było się od niej oderwać i gdybym nie przychodziła z przypomnieniem, że pora już spać, to pewnie zarwałby nockę.
Podobnie jak w pierwszej części akcja książki toczy się w jadącym pociągu. Bohaterami są tu również Hal i jego wujek Nat. Tym razem nasza dwójka bohaterów udaje się w podróż Kalifornijską kometą. I początkowo wszystko jest w porządku, oczywiście do czasu. Niespodziewanie w pociągu zostaje porwana córka technologa Marianne. Oczywiście Hal postanawia zająć się sprawą i odszukać zaginioną dziewczynę.
Podobnie jak w pierwszej części nasz bohater dostaje pomocników, tym razem jest rodzeństwo "iluzjonistów".
Sprawa wciąga, pociąg jest jak labirynt, do tego wszystko trzeba zwracać uwagę na szczegóły. Intryga jest szczegółowa i bardzo fajnie dopracowana. Sama bawiłam się znakomicie podczas czytania, a mój syn jak pisałam, dosłownie wsiąkał w książkę.
To jest znakomita książka detektywistyczna dla dzieciaków. Historia jest wciągająca, a zabawa podczas czytania przednia. Pokuszę się o stwierdzenie, że ta część jest dużo lepsza od pierwszej. No w każdym razie syn zażądał części trzeciej 😁.
„Porwanie w Kalifornijskiej Komecie ”
Autorzy: M.G. Leonard, Sam Sedgman
Ilustracje: Elisa Paganelli
Wiek: 9+
Wydawnictwo TEKTURKA
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.