Q+A, Grapefruit Balsam Oczyszczający
Bazą tego balsamu jest olej migdałowy, po nim mamy uwodorniony tłuszcz roślinny, kolejny emolient to laurynian izoamylu, mamy jeszcze skwalan, olej rycyonowy i masło kakaowe, do tej emolientowej bazy dodano emulgator, którym jest oleinian 4-poliglicerolu. Ponieważ ma to być balsam grapefruitowy, to w składzie jest jeszcze olejek grapefruitowy oczywiście służący przede wszystkim za zapach i jest witamina E, która konserwuje całość. Skład jest ładny i prosty.
Balsam ma kremową konsystencję, pachnie cytrusowo. W kontakcie ze skórą zmienia konsystencję ze stałej w płynną, olejową. Rozprowadza się na skórze gładko, nie spływa z niej. Dobrze rozpuszcza makijaż i filtry, daje radę bez problemu tuszom. Przy zmywaniu nie szczypie w oczy i nie powoduje na nich mgły. W zasadzie zmywa się do zera tylko ciepłą wodą. Ja jeszcze oczywiście skórę i tak "domywam" delikatnym środkiem myjącym. Skóra jest czysta, bez śladów ściągnięcia czy podrażnienia.
To bardzo fajny balsam czyszczący jest odpowiednio skuteczny i odpowiednio łagodny. Naprawdę nie oczekują od balsamu do demakijażu niczego więcej. Ten jest świetny.
Kosmetyki można kupić w Hebe, ten balsam jest do kupienia TUTAJ.
Q+A, Grapefruit Multi-Balm - Balsam Wielofunkcyjny
W składzie mamy olej rycynowy, wosk ze skórki owoców sumaka lakierodajnego, kalafonian glicerolu, masło cupuacu, które poza natłuszczaniem działa kojąco, gojąco, powlekająco, jest olej ze słodkich migdałów, jest skwalan, jest olej marula, olej argnaowy, masło kakaowe, olej jojoba czy oliwa z oliwek. Mamy więc bogactwo emolientów, które działają natłuszczająco, zmiękczająco, wygładzająco. Skład jest bardzo fajny.
To jest emolientowe przydasie, które natłuszcza, zmiękcza, łagodzi i koi. Jest przydatne do wielu rzeczy w tym do ust, suchych miejsc na skórze i to zarówno twarzy, jak i na ciele. Znakomicie radzi sobie z przesuszonymi ustami, z podrażnionymi od kataru skrzydełkami nosa, ba z suchymi plackami na powiekach.
Jest to tłusta maść, lekko pachnąca cytrusami. Żeby dobrze rozprowadziła się na skórze, trzeba ją lekko rozgrzać w palcach. Mimo że jest to tłusty produkt, to dobrze trzyma się miejsca, na które został nałożony, nie spływa z niego, nie rozmazuje się.
Nałożony na usta nie wylewa się poza ich kontur i nie „zalewa” brody. Nałożony na powieki, nie spływa do oczu. Zostawia na skórze tłustą, ochronną i wyczulaną warstwę. Owa warstwa utrzymuje się na skórze, nie znika no, chyba że się ją wytrze. Bardzo przyjemnie użytkuje się ten produkt. Jest naprawdę skuteczny i potrzeba go niewiele, jest po prostu wydajny.
To jest świetna rzecz idealna do torebki czy w podróży!!!
Balsam do kupienia TUTAJ
Q+A, Vitamin A.C.E. maska do twarzy
W składzie na pierwszym miejscu mamy glicerynę, która działa nawilżająco, po niej mamy olej z pestek moreli, który działa natłuszczająco, zmiękczająco, wygładzająco, po nim mamy olej z avokado, który ma działanie natłuszczające, wygładzające i regenerujące, kolejny jest olej jojoba, który podobnie jak poprzednicy jest emolientem, po nich mamy emulgator, który odpowiada za łącznie się fazy olejowej z fazą wodą, a w tym przypadku odpowiada za bezproblemowe zmywanie się tej maski. Po nim mamy ponownie emolienty i są to masło kakaowe, masło shea, olej rycynowy, olej z nasion truskawki, który działa również antyoksydacyjnie, po nim są kolejne oleje działające antyoksydacyjnie takie jak olej z nasion grantu, olej z nasion czarnej porzeczki, który ma także działanie przeciwzapalne, gojąco i regenerująco, jest olej z nasion jagód acai. Jakby tego było mało, to dodano tu również ekstrakty na przykład ekstrakt z żurawiny, który działa antyoksydacyjnie, przeciwstarzeniowo, regenerująco, rozjaśniająco, jest ekstrakt jagody camu camu, czyli kolejny silny aktyoksydant, jest także ekstrakt z alg działający ujędrniając, czy ekstrakt z guarany o podobnym działaniu. Skład jest przebogaty w składniki wygładzające, antyoksydacyjne, natłuszczające i bardzo mi się podoba.
To bardzo nietypowa maska. Po pierwsze jej bazą nie jest woda, do tego ma masę emolietów. Jest to rzecz o konsystencji gęstego kremu, czy raczej o konsystencji masła, na skórze topi się do oleju, ale nie spływa z niej. Rozprowadza się gładko. Nie należy przesadzać z jej ilością, wystarczy naprawdę niewiele, żeby równomiernie pokryć całą twarz, szyję i dekolt. Tak, nie ma co ukrywać, ma się wrażenie, że na skórze ma się grubszą warstwę oleju. Odczucie tej tłustości jest dość nietypowe, bo pomimo niewielkiej ilości czuć lekkie obciążenie na skórze.
Co do zmywania tego kosmetyku to jest ono bajecznie proste, zachowuje się on jak emulgujący balsam do demakijażu i po prostu rozpuszcza się pod wpływem wody.
Maska jest baaaadzo kojąca, podrażniona, sucha, przesuszona, rozogniona skóra łapie po niej natychmiastową ulgę. Skóra po jej użyciu jest miękka, gładka, dobrze nawilżona. Wydaje mi się, że nigdy nie miałam podobnej maski. To jest super maska wyciszająca!!!
Maskę możecie kupić TUTAJ
Q+A, Ceramide krem do twarzy na dzień
W składzie mamy wodę, po niej jest gliceryna, czyli składnik nawilżający po niej mamy alkohol cetylostearylowy, który jest emolientem, a więc odpowiada za natłuszczanie, zmiękczanie i wygładzanie, po nim jest emulgator, czyli składnik pozwalający połączyć się fazie wodnej z olejową, po nim mamy kolejne emolienty i są to między innymi olej słonecznikowy, olej z pestek winogron, czy olej jojoba. Z ciekawych składników mamy ekstrakt z ananasa, który działa antyoksydacyjnie, rozjaśniająco, czy przeciwzapalnie, jest skwalan no i gwiazda naszego kremu, czyli ceramidy działające regenerująco i nawilżająco. Skład jest zaskakująco prosty i to mi się bardzo podoba.
Krem ma bardzo zbitą konsystencję, trochę przypomina gęsty żel niż krem. Rozprowadza się na skórze gładko, wchłania się praktycznie do matu, nie zostawia na skórze żadnej warstwy. Pierwsze wrażenie, jakie ma się przy jego rozsmarowywaniu na skórze, to to że jest bardzo tłusty, ale nic bardziej mylnego, on wchłania się do zera i nie daje na skórze żadnej warstwy. To sprawia, że u mnie znakomicie sprawdza się nawet w duże upały.
Kosmetyk ten przede wszystkim znakomicie nawilża skórę, jeżeli zmagacie się w przesuszoną skórą, podrażnioną skórą to ten krem będzie idealny dla was. U mnie świetnie spisuje się pod filtrami, znakomicie trzyma nawilżenie skóry w ciągu dnia, łagodzi podrażnienia. Co ciekawe, kiedy stosowałam ten krem, żaden filtr mnie nie podrażnił. Czasami zdarza się, że kiedy w ciągu dnia zmywam filtry i nakładam nową warstwę, to pojawia się pieczenie na skórze, przy tym kremie nigdy to się nie zdarzyło. Mam też wrażenie, że krem lekko napina skórę.
Przy regularnym stosowaniu tego kremu widać, a raczej można odczuć lepsze nawilżenie skóry.
To jest bardzo dobry krem bazowy. Taki niezbędnik w podstawowej pielęgnacji, bezzapachowy, nieobciążający, idealnie dogadujący się z każdym innym kosmetykiem nałożonym na skórę. Wiecie, kiedy dajecie bogatą pielęgnację wieczorną, to na dzień potrzeba w zasadzie tylko dobrego nawilżenia i filtrów, i do tego nawilżenia idealny będzie ten krem.
Jestem z niego bardzo zadowolona i myślę, że będę do niego wracać.
Krem do kupienia TUTAJ
Marka zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Kosmetyki nie mają "oczywistych" konsystencji, ale użytkują się bardzo przyjemnie i spełniają swoje zadanie. No i bardzo podoba mi się idea opakowań na których "ptaszkiem" odznacza się, na jakie problemy jest dany kosmetyk.
Sroczko Czy maść nadaje się do twarzy dorosłych i dzieci jako krem zimowy?
OdpowiedzUsuńTak, powinna się nadawać :)
Usuń