Pielęgnacyjne podsumowanie lata

No to podsumowanie lata, może jeszcze ktoś skorzysta, bo teoretycznie ono jeszcze trwa :). Pomyślałam, że dobrze będzie podzielić się ulubieńcami lata, kosmetykami, które świetnie się u mnie w wakacje sprawdziły. Myślę, że kilka z nich zostanie ze mną jeszcze dłużej.

• Avene B-protect SPF 50+ - filtr, który zdominował wakacje, dlatego że miał kolor, który udawał, że jestem lekko opalona. Bardzo fajnie wygląda na skórze, daje się łatwo zmatowić. Jedyny problem, jaki z nim miałam, to w upały, kiedy wszystko spływa z twarzy, po pierwsze schodził w "łaty"  i ciężko jest go równo dołożyć. Oczywiście, jeżeli nie jesteście jaśniejsze od podkładu, to łat nie ma. Pisałam o tym filtrze TUTAJ. 

 

• Lirene, Jestem ECO #WATERLESS, Ujędrniający olejek do demakijażu - analiza tego olejku jest TUTAJ. Olejek już dawno temu dostałam w jakieś paczce pijarowej. Trzymałam go specjalnie z myślą o lecie i wyjazdach. Jest niewielki 100 ml, w poręczniej butelce. Dobrze zmywa makijaż, ale przede wszystkim filtry, zmywa się bez problemu ciepłą wodą, szybko emulguje. Nie szypie w oczy. Bardzo przyjemna rzecz. 

• Lirene Acid Power, Serum wygładzające z hydrolatem z róży stulistnej (20%) - pisałam o nim TUTAJ. Kiedy odstawiam retinoidy, wówczas częściej sięgam po kwasy. Tym razem padło na Lirene. Będąc na zakupach, trafiłam na promocję na to serum, kosztowało całe 8 zł ;), no nie mogłam kupić. Ponieważ używałam go już wcześniej, wiedziałam, że to fajna rzecz, więc w tym roku, a raczej tego lata to ono dbało o moją skórę nocą.
  

• Senelle, Naprawcze serum przeciwzmarszczkowe PRO-AGE - pisałam o nim TUTAJ. Idealne serum na wieczorne ratowanie skóry po upalnym dniu. Daj mi ono taki komfort dobrze zadbanej skóry. W zasadzie lubię ten kosmetyk o każdej porze roku.
  

• Q+A, Ceramide krem do twarzy na dzień - pisałam o nim TUTAJ. Latem używałam dwa produkty na zmianę na dzień. Jeżeli na noc używałam kwasów, to latem stosowałam ten krem. Jest lekki, ma matowe wykończenie, cudownie spisuje się pod filtrami. Ten krem jakoś magicznie działa na moją skórę, bo kiedy go stosowałam, żaden filtr mnie nie podrażniał.
  

• Neutrea BioTech, Serum Antyoksydacyjne - pisałam o nim TUTAJ. Lekkie, cudowne, kremowe serum. Znakomicie spisuje się pod filtrami. Ma prosty skład, dogaduje się z każdym filtrem. Bardzo je lubię. 
  

 

• Opcja natura, Koktajl pod Oczy Przeciwzmarszczkowe serum Kofeina & Opuncja - pisałam o nim TUTAJ. Uwielbiam go używać rano i wieczorem pod płatki hydrożelowe, takie wyjęte prosto z lodówki. Rano po nieprzespanej/źle przespanej nocy takie połączenie cudownie odświeża, wieczorem znakomicie łagodzi i koi skórę po upalnym dniu.
  

 

• Sephora Collection Self Tanning Drops - Krople samoopalające do twarzy i ciała- moje w sumie niedawne odkrycie, bo z początku wakacji. Mają fajny prosty skład, dają bardzo ładną opaleniznę, która nie jest pomarańczowa. Kolor schodzi równo ze skóry. No i są bardzo proste w użytkowaniu, bo wystarczy domieszać je do kremu lub serum.

• BeBio, Naturalna Aksamitna Pianka Brązująca - pisałam o tej piance o TUTAJ.  Do twarzy miałam krople, ale do ciała szła ta pianka. Daje ona bardzo fajny kolor opalenizny na mojej skórze, lekko złoty, lekko beżowy. Równomiernie schodzi ze skóry, nie plami. 

 

• Iossi, Deep Moisture Prebiotic Fast Absorbing Body Lotion - pisałam o nim TUTAJ. Cudownie nawilża, wygładza i zmiękcza skórę. Wchłania się błyskawicznie. Świetny balsam.

 

• Pure by Clochee, Żel Punktowy na Niedoskonałości - pisałam o nim TUTAJ. No i na koniec moja tajna broń na pryszcze, niespodzianki, ropne zmiany. "Wyciąga" ropne zmiany, niweluje wulkany, przyspiesza gojenie i znikanie pryszczy. 
  

 

Grafika z nagłówka pochodzi ze strony www.all-free-download.com