Dzisiaj polecajka, choć chyba lepiej byłoby napisać informacja o nowościach w jednej z moich ulubionych serii. Mowa oczywiście o cudnych książkach w stylu POP-UP Kubasty, a cykl to "Kolekcja Retro".
Tym razem wydawnictwo Entliczek zdecydowało się na wydanie "Krzesiwa" i "O rybaku, jego żonie i złotej rybce". Obie książki oczywiście bazują na tradycyjnych bajkach. Nie ma się jednak co oszukiwać, tu nie tekst jest ważny, ważna jest magia samych książek. Książki żyją, bohaterowie, czy przedmioty potrafią się poruszać.
Do tego ilustracje, które niby nie nietypowe, niby nie wyjątkowe, ale w tak charakterystycznym stylu, że nie da się nie rozpoznać, że to Kubasta.
Książki są piękne i bez dwóch zdań warte uwagi.
I, mimo że moje dzieci trochę podrosły, to nadal Kubasta rządzi. W chwilach nudy, złego humoru, braku pomysłu, czy ot, tak po prostu, żeby pooglądać coś ładnego i ciekawego bardzo często sięgają po te książki. Mówimy o 12 latku i 8 latce, których biblioteczka naprawdę pęka w szwach.
Ładnie wydane, na porządnym papierze/kartonie posłużą nie tylko jako książki, ale także jako teatrzyk.
Przyznaję, że nie jestem wobec tych książek obiektywna, ale czy można przejść obok nich obojętnie?
Być może jeszcze szukacie pomysłu na prezent, być może jeszcze chcielibyście dorzucić coś do prezentu pod choinką, to gorąco polecam te książki.Poza tymi dwoma wyszył jeszcze:
- Czerwony Kapturek - pisałam o niej TUTAJ
- Jaś i Małgłosia - pisałam o niej TUTAJ
- Królewna Śnieżka - pisałam o niej TUTAJ
- Kot w butach - pisałam o niej TUTAJ
- Śpiąca królewna - pisałam o niej TUTAJ
- Kopciuszek - pisałam o niej TUTAJ
- Wilk i siedem koźlątek - pisałam o niej TUTAJ
Książki są przeznaczone dla dzieci w wieku 3+.
Niestety, nowe wydania tych książek są obcięte (mają mniej stron) i obdarzone innym (wg mnie dużo gorszym) tekstem w stosunku do oryginalnych wydań z lat 70-tych. Bardzo mnie to smuci, bo gdy kupiłam np. Jasia i Małgosię, czułam, że coś mi tu nie pasuje. Znalazłam zdjęcia poprzedniego wydania (niestety, nasz egzemplarz nie przetrwał) i okazało się, że nie dość, że brak przepięknej okładki z ruchomymi zdjęciami, to nie ma rysunku z dziećmi idącymi do taty lasu oraz mojego ulubionego, gdy leżą w łóżeczkach. Znalazłam wpis blogowy na ten temat: https://www.malaczcionka.pl/2017/04/ruchome-kartonowki-kubasty.html
OdpowiedzUsuńWciąż czekam na prawdziwe wznowienie serii.