Długo męczy mnie już ten temat albo już jestem nim zmęczona, albo faktycznie ilość pytań o składniki w kosmetykach też się zwiększyła ostatnimi czasy. Dzisiejszym wpisem chciałabym wyjaśnić kilka kwestii, rozjaśnić nieco tematy, które pojawiają się często w pytaniach.
BROKAT - jeden z nowszych tematów
Producent odżywki w sprayu Only Bio pewnie zniechęcił do siebie trochę osób, nazywając odżywkę Odżywka dla dzieci w mgiełce z brokatem. Tylko czy faktycznie użył brokatu, o jakim większość z nas myśli?
Zacznijmy jednak od początku.
Unia Europejska wprowadziła zakaz sprzedaży brokatu (chodzi o brokat wykonany z tworzywa sztucznego), ma to związek, z tym że jest on źródłem mikroplastiku. Oczywiści jak zwykle przy takich zakazach bywa, jest okres przejściowy. Dlatego można podejrzewać, zwłaszcza patrząc na nazwę odżywki, że w składzie mamy ów brokat. No w sumie kiepskawo. Ale, ale ...
Mamy już coś, co zwie się bio-brokatem, brokatem biodegradowalnym - jest on wykonany z celulozy. Dlatego nie każdy brokat to ten brokat.
Only bio jednak nie użyło bio-brokatu, oni użyli miki do tego syntetycznej, za co kolejny plus.
Dlatego warto zerknąć w skład i sprawdzić co tak naprawdę w kosmetyku siedzi, czasami nazwa wprowadza w błąd i można "przejechać się" w obie strony.
Połączenie witamin C i niacynamidu w jednym kosmetyku
Bardzo bardzo częste pytanie. Ma to trochę związek z czasami "zamierzchłymi" kiedy w kosmetykach w zasadzie można było spotkać witaminę C w formie kwasu askorbinowego. Forma ta, choć bardzo skuteczna w rozjaśnianiu skóry jest niestety nietrwała, sporo z nią zabawy w stabilizowanie, ustalanie odpowiedniego pH itp. Dlatego powstało bardzoooo wiele "odmian" witaminy C, które nie wymagają takich zabiegów. To zaś spowodowało, że na opakowaniach kosmetyków pojawiły się deklaracje o obecności obu tych składników razem.
Witaminy C w formie kwasu askorbinowego faktycznie nie zaleca się łączyć z niacynamidem, ale już jej odmiany to inna bajka.
I ponownie warto spojrzeć w skład, jaka forma witaminy C w nim jest użyta. Warto też wiedzieć, jaka forma witaminy C byłaby dla nas najlepsza, bo choć wszystkie zwane są witaminą C, to każda z nich ma odrobinę inne działanie.
O witaminie C i jej odmianach pisałam TUTAJ
Dlaczego ten kosmetyk jest od np. wieku 3+?
Co jest w tym kosmetyku takiego, że nie może być używany u młodszych dzieci?
To bardzo częste pytanie zwłaszcza przy jakiś kosmetykach do "zabawy". Odpowiedź na nie jest banalnie prosta. Producent kosmetyków wykonuje badania do danej grupy wiekowej. Jeżeli wymyśli sobie 6+ to dla nich robi badania, jeżeli 3+, to dla nich itd. Oznacza to, że niejako dla tej grupy wiekowej "bierze na siebie odpowiedzialność", że nic się nie stanie.
Myślę, że te trzy pytania na raz to będzie dość. Zapewne pojawi się więcej wpisów z tego cyklu :).
Mnie dręczy kwestia dwutlenku tytanu. Od kilku lat używam kosmetyków mineralnych, najpierw Neauty, teraz Amilie. Nie martwię się działaniem na skórę, bo z tego co rozumiem duże cząsteczki w nią nie wnikają. Na stronach anglojęzycznych jest wiele informacji o tym, że dwutlenek tytanu jest potencjalnie rakotwórczy przy wdychaniu, więc powinno się go unikać w kosmetykach sypkich i prasowanych. Są także sprzeczne informacje, dotyczące wielkości cząsteczek jakie są niebezpieczne do wdychania. Oczywiście mimo poprawnego aplikowania te kosmetyki wzbijają się często w mgiełkę w powietrzu, więc martwię się czy rzeczywiście są bezpieczne.
OdpowiedzUsuń