Dwa sera kwasowe świetne po wakacjach

Lato niby jeszcze trwa, ale już szykujemy się do jesieni, większość ludzi ma już za sobą wyjazdy wakacyjne. Ja już wiem jakie filtry w tym roku będą mi towarzyszyć jesienią i zimą. Zaczynam rozglądać się z retinoidami, kwasami itp ... Pewnie Wy też zaczynacie się za tym rozglądać, a ja mogę się kilkoma polecajkami podzielić. Dzisiaj pierwsza z nich. To moje ulubione letnie kwasy, kwasy świetnie na początek, kwasy, które znakomicie sprawdzą się po lecie, po tym, jak trochę odpuściliśmy sobie pielęgnację.

 

Oba sera trzeba wprowadzać powoli, nie nakładać codziennie tylko początkowo co trzy/dwa dni, obserwować skórę i z upływem czasu  zwiększać intensywność. Oba sera przy pierwszym użyciu mogą lekko szczypać. Mogą, ale nie muszą, a to, że nie szczypią nie znaczy, że nie działają! Nakładamy je na noc, a na dzień stosujemy kremy z filtrami bez względu czy stosujemy je jeszcze latem, jesienią czy zimą.

Lirene Dermoprogram Acid Power, Serum wygładzające z hydrolatem z róży stulistnej, pisałam już o nim kilka lat temu, od tej pory wracam do niego co jakiś czas - TUTAJ jest wpis. Podtrzymuję to, co wówczas pisałam. 

 

Jest to serum wodne, wchłania się bardzo szybko. Po wchłonięciu zostawia na skórze lekką warstwę, która jest delikatnie lepka, nałożenie kremu usuwa problem lepkości. 

 

Przy regularnym i sumienny stosowaniu wygładza skórę, lekko wyrównuje jej koloryt, rozjaśnia, a raczej rozświetla skórę. Bardzo dobrze sprawuje się pod kremami, podbija ich nawilżenie.

Świetne serum w znakomitej cenie zwłaszcza na promocji. Ostatnio upolowałam je w cenie 12 zł.

Aqua (Water), Rosa Centifolia Flower Water, Glycerin, Propanediol, Succinic Acid, Lactic Acid, Glycolic Acid, Sodium Hydroxide, Inulin, Fructose, Glucose, Cellulose Gum, Sodium Phytate, Xanthan Gum, Calcium Gluconate, Cellulose, Gluconolactone, Sodium Benzoate

Clochee, 1,8% TXA-POWER Odmładzające serum, pierwsze opakowanie dostałam chyba w jakieś paczce PR, ale pewna nie jestem, bo to już moje któreś opakowanie.  No właśnie podobnie jak to tego powyżej wracam do niego co jakiś czas. Zazwyczaj jak skończę jedno z nich, to wtedy kupuję to drugie.

Wodne serum, które jest płynne. Bardzo szybko się wchłania, zostawia na skórze delikatną warstwę, która jest odrobinę lepka. Nałożenie na niego kremu niweluje owo lepienie :). Serum jest niewyczulane na skórze. 

Jeżeli chodzi o działanie to, bardzo ładnie rozjaśnia skórę, wygładza, lekko rozjaśnia przebarwienia posłoneczne, przebarwienia po niespodziankach znikają szybciej i nie zostaje po nich ślad. Ma się wrażenie po kilku pierwszych użyciach, że skóra jest odświeżona, odmłodzona. Bardzo ciekawe odczucie i bardzo miłe do tego. Przy regularnym stosowaniu skóra staje jakby gęstsza, bardziej zwarta/zbita i lepiej napięta. 

To jest świetne serum!

Aqua, Opuntia Ficus Indica Fruit Water, Propanediol, Glycerin, Lactobacillus/Acerola Cherry Ferment, Tranexamic Acid, Glycolic Acid, Ferulic Acid, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Dehydroacetic Acid, Xanthan Gum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol

nie

tak