🌰 The Body Shop, Nawilżający szampon w kostce Shea
Sodium Cocoyl Isethionate, Hydrogenated Vegetable Oil, Aqua/Water/Eau, Polyglyceryl-4 Laurate, Glycerin, Myristyl Lactate, Glyceryl Oleate, Parfum/Fragrance, Xylitylglucoside, Caesalpinia Spinosa Gum, Anhydroxylitol, Montmorillonite, Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Decyl Glucoside, Xylitol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Glucose, Linalool, Coumarin, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Citric Acid, CI 77492/Iron Oxides, CI 77491/Iron Oxides, CI 77499/Iron Oxides.
Szampon jak nazwa wskazuje ma postać kostki, a raczej ściętego stożka. Pachnie trochę mydłem, trochę orzechowo i zgodnie z moimi doświadczeniami z tą marką jest to dość intensywny zapach. Kostka łatwo się pieni, piana jest duża i łatwo przenosi się na włosy i skórę głowy, nie znika, tylko spienia się dalej. Dobrze i bezproblemowo się nią "pracuje".
Po myciu skóra głowy jest czysta, włosy są lekkie, ale jednocześnie jakby dociążone odżywką. Tak mam przy „bogatszych” szamponach, zwłaszcza w kostce, nie muszę przy nich używać odżywek. I tu też tak jest. Nie plącze włosów, nie powoduje kołtunów po nocy. Oczywiście nie przesusza.
Ja używałam tego szamponu głównie latem, w wakacje, na wyjazdach. Zajmuje mało miejsca i nie potrzebuję przy nim odżywki. To jeden z tych szamponów, który trzyma nawilżenie moich włosów i nie dopuszcza do przesuszenia od słońca. Jednocześnie nie robi u mnie „uklepu” na głowie.
Tak jak deklaruje producent, jest to szampon do włosów suchych. Osoby z przetłuszczającą się skórą głowy mogą nie być z niego zadowolone. Pozostałe będą.
Jest łagodny i skuteczny.
🌼The Body Shop, Masło do demakijażu
Ethylhexyl Palmitate, Synthetic Wax, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Butyrospermum Parkii
Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Olea Europaea Fruit Oil/Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Caprylyl Glycol, Tocopherol, Parfum/Fragrance, Linalool, Helianthus Annuus Seed Oil/Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Limonene, Anthemis Nobilis
Flower Oil, Citric Acid.
Rzecz, której byłam dość ciekawa, ja mam wersję sezonową, ale z tego, co widzę, baza tego masła jest stała, w zależności od rodzaju różni się niewielkimi dodatkami. Masło jest dość zbite, moje pachnie intensywnie różami. Błyskawicznie zmienia się ono w olejek pod wpływem ciepła skóry, chyba jeszcze takiego masła nie miałam. Dobrze rozprowadza się na skórze. Rozpuszcza makijaż znakomicie. Nie ma żadnych problemów z tuszami, ani razu nie zdarzyło mi się, żebym musiała domywać tusz przy tym maśle. Oczywiście radzi sobie z filtrami równie dobrze.
Bardzo łatwo emulguje i bezproblemowo zmywa się pod wpływem wody.
Nie ma żadnego kłopotu z domyciem jego resztek.
Pod względem łatwości zmywania to jedno z lepszych maseł do demakijażu.
Nie mam się kompletnie do czego w tym produkcie przyczepić, raczej są to same ochy i ach. Nie szypie nie w oczy, nie powoduje mgły na oczach, nie podrażnia.
Jest to bardzo przyjemna rzecz.
🌿 The Body Shop, Odmładzający peeling do ciała Sleep
Sodium Chloride, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycine Soja Oil/Glycine Soja (Soybean) Oil, Parfum/Fragrance, Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Olea Europaea Fruit Oil/Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Linalool, Tocopheryl Acetate, Coumarin, Citric Acid.
Tak naprawdę to zainteresowała mnie cała linia Sleep. Poza tym peelingiem mam jeszcze mgiełkę do poduszki i olejek, które wespół w zespół są naprawdę bardzo ciekawe. Postanowiłam napisać tylko o peelingu, żeby nie wykonać wpisu giganta. To peeling na bazie soli. Pachnie obłędnie lawendą, jest to rodzaj słodkiej lawendy, bez cierpkiej nuty. Zapach długo utrzymuje się na skórze i przechodzi na ubranie. Cala linia Sleep tak pachnie, więc w pewnym momencie miejsce, w którym spałam, przesiąknięte było zapachem lawendy. Przyznaję, ułatwiło mi to sen – rzecz działa się na wyjeździe.
Do brzegu jednak. To nie jest ostry peeling. Sól nie jest gruboziarnista, działa jednak jak powinna. Dobrze peelinguje, wygładza, zmiękcza i natłuszcza skórę. Po spłukaniu zostawia delikatną, tłustą warstwę, dzięki czemu nie muszę używać już żadnych balsamów. Skóra jest ultra gładka, miękka no jedwabista w dotyku.
Świetny peeling, do tego ten zapach …
🌹 The Body Shop, Woda perfumowana Full Rose
Alcohol Denat. (69.9%), Aqua/Water/Eau, Parfum/Fragrance, Limonene, Geraniol, Citronellol, Linalool, Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone, Citral
Jeszcze na koniec słów kilka o wodzie perfumowanej. Nie mogłam sobie odmówić, bardzo chciałam spróbować jakiegoś zapachu tej marki. Wybrałam coś, co będzie mi znane coś, co jest zbliżonego do „jednonutowca”, bo takie „proste” zapachy preferuję. Padło na różę, wydawała mi się najbardziej uniwersalna. Jest to bardzo ładny zapach niby lekki gdzieś nawet cytrusowy, ale z nutą słodyczy. Ciepła róża, bardziej z kwiaciarni niż z ogrodu, to jest taki właśnie zapach kwiaciarni, której wybijają się róże. Nie jest to zapach męczący, moim zdaniem jest uniwersalny. Nosiłam go latem i był odświeżający, teraz jesienią jest bardziej otulający. Bardzo ładne gra z porami roku.
Na mnie ten zapach utrzymuje się dość długo, na ubraniach czuć go cały czas. Trwałość uznaję z dobrą.
Jeżeli podobnie jak ja lubicie takie proste zapachy to polecam przyjrzeć się taj linii.
Bardzo ładny zapach, bardzo dobry zapach ja polecam :).
Na podsumowanie muszę powiedzieć, że nie zawiodłam, nie zawiodłam się również na zapachach. Jak było kilkanaście lat temu tak jest i dziś, czyli pachnąco.
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.