2 stycznia 2025

Zaczarowania i rozczarowania książkowe

Muszę przyznać, że to był dość ciekawy rok pod względem książkowym dla mnie. Więcej przesłuchałam, niż przeczytałam, wróciłam też dzięki temu do książek "zapomnianych", do których chciałam kiedyś wrócić, ale się nie składało.

Dla moich dzieciaków to oczywiście rok lektur szkolnych przemieszanych z książkami, które im podsuwałam i które przesłuchujemy sobie wieczorami. 


To, co najbardziej wbiło im się w pamięć w czytanych książek to:

 

Beki, smarki, pierdy – piałam o niej TUTAJ. Nie ma co kryć, tematyka fekalna u dzieci zawsze jest na topie. Do tego okienka do otwierania i wymowne ilustracje. Wszystkie znajome dzieciaki zostały z nią zapoznane i zgodnie oświadczały, że to jest HIT. 


Jestem tylko moja – pisałam o niej TUTAJ. Nieoczywista książka dla dzieci, którą powinny również przeczytać nastolatki, ale i dorośli.


Wielki atlas małych przyjemności – pisałam o niej TUTAJ. Cudowna, poprawiająca nastrój książka, nostalgiczna i przyjemnie ciepła. 

 

Książka o narkotykach – pisałam o niej TUTAJ. Jak dla mnie, książka te ukazała się w idealnym momencie, akurat „wybuchła” afera z fentanylem i mój syn zaczął dopytywać o co chodzi. Po przeczytaniu tej książki stwierdził, że „w końcu ogrania o co chodzi”. No ja też lepiej zaczęłam ogarniać. Polecam ją z całego serca, nawet jak nie dla dzieci to do dorosłych, żeby wiedzieć co z czym się je.

 

Drakula. Ilustrowana klasyka literatury – pisałam o niej TUTAJ. Późno odkryłam serię, ale lepiej późno niż wcale. Świetna rzecz, tekst tak skrócony, że nie przeraża młodego czytelnika, a ilustracje dodatkowo podbijają atrakcyjność. 

 

Atlas Zaświatów. Przewodnik po podziemnych, ziemskich i niebieskich królestwach zmarłych – pisałam o niej TUTAJ. To i coś co zachwyciło mnie i dzieciaki, masa ciekawych informacji o wierzeniach dotyczących śmierci. Pięknie zilustrowany przewodnik, klimatyczny i fascynujący.

 

AUDIOBOOKI

 

Jeżeli chodzi o audiobooki, to:

1. Lektor jest bardzo ważny. Niestety przez niektórych czytających, nie byłam (podobnie jak moja córka) w stanie przebrnąć przez książkę. Książki bardzo tracą przez źle dobranego lektora. 


2. Niektóre książki "udają" słuchowiska, co nie wychodzi im na dobre. 

 

Moja córka jest absolutnie oczarowana cyklem "Szkolna szaleństwa" autorstwa Pameli Butchart. Czyta je Julia Kamińska i robi to WSPANIALE! Słucha się tego cudownie. Pisałam o nich TUTAJ.


Sporym rozczarowaniem niestety okazała się "Kocia szajka". Książki te czyta sama autorka, czyli Agata Romaniuk. W tym przypadku nie chodzi o lektora, lecz o realizację. Dodanie dźwięków, odgłosów itp... w tle, może i byłoby fajne, gdy nie zagłuszały lektorki. Ciężko skupić się na tym, co czyta autorka, kiedy chlupiąca woda zagłusza jej słowa. 


Jeżeli chodzi o książki dorosłe, to moimi ulubionymi lektorami są: 

Paulina Holz - jej przeczytanie "Lekcji chemii" moim zdaniem zdecydowanie uratowało dla mnie tę książkę. Która moim zdaniem jest odtwórcza i rozczarowująca, za to lektorka cudowna. Przyznaję bez bicia, że kilka marnych książek przesłucham tylko dlatego, że czytała je właśnie pani Holz. 

Roch Siemiantowski - tu modzie działać magia znajomego głosu, ale bardzo przyjemnie się go słucha. 

Filip Kosior - no oczywista oczywistość, jest świetny i tyle.

Ewa Abart - bardzo dobra lektorka, nieprzeszkadzająca, nienarzucająca się i bardzo zrównoważona. Cudownie czyta książki Joanny Chemielwskiej.

Wojciech Żołądkowicz - kolejny lektor, którego świetnie się słucha, ma się wrażenie, że sam jest bardzo zainteresowany tym, co czyta. Jeżeli macie możliwość polecam przesłuchać, jak czyta "Przypadkowe odkrycia medyczne".

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz
Jeżeli podajesz skład kosmetyku podaj jego nazwę i producenta
Analizuję TYLKO kosmetyki dla kobiet w ciąży i dzieci
Zanim zadasz pytanie sprawdź czy ktoś już o to nie pytał, używaj również wyszukiwarki blogowej.

Przycisk Whatsapp działa tylko na urządzeniach mobilnych

Wpisz słowo i wciśnij enter, żeby wyszukać